Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2008, 23:42   #258
DoomThrower
 
Reputacja: 1 DoomThrower nie jest za bardzo znany
Lukas [39]

"Cmentarz w świetle dziennym... Prawie jak oksymoron." Shade jak zwykle był pewny siebie i po raz kolejny nietęgo się na tym przejechał... Roztropnie uznał, że rozejrzy się po okolicy grobowca, żeby upewnić się, że jego "dziwny nieznajomy" nie kręci się niczym strażnik tajemnic pochowanych u Malinowskich. Kiedy skończył swój 'spacer', zauważył zastanawiająco niską frekwencję na cmentarzu. "Tym lepiej dla mnie..." Lukas wyciągnął klucz z kieszeni i wsunął go w zamek krypty, ten zaś z donośnym gruchnięciem oznajmił, że drzwi stoją teraz otworem. Wystrój nijak nie uległ zmianie, no może poza złowrogim otworem, który wyglądał nawet bardziej... złowrogo. Bez chwili zastanowienia Shade postanowił wskoczyć w czarną otchłań... Około 2 metry od krawędzi poczuł On potężny kłujący ból u nasady czaszki. Tak potężny, że zmusił go do upadku. Impet rozpędu nie dał się tak łatwo rozłożyć. Lukas musiał się skupić. Resztką zdrowych zmysłów złapał się krawędzi i... zawisł. Czuł przy tym, że coś się stało z jego małym palcem u prawej ręki. Zupełnie jak... zerwany paznokieć? "Kur... Sprawdzę to za moment..." Lukas próbował się podciągnąć, ale i tak już wiedział, że nie da rady. Musiał jakoś zsunąć się, najlepiej po ścianie. Kiedy puścił krawędź, po sekundzie poczuł ból lewej stopy na tyle intensywny, że zapomniał o placu. Zupełnie jakby coś wbijało mu się w stopę i rozorało ją na tyle, że but był na pewno do wyrzucenia. Ale przynajmniej nie był kaleką... A byłby nią, gdyby wskoczył ot tak... Metodą prób i błędów, raniąc się dotkliwie, Shade stwierdził, że kolce są wysokie na ok 1-1,5 stopy, bardzo ostre na końcu i są rozstawione na dnie w odstępach około stopy. Lukas spojrzał na palec. Paznokieć był do połowy zerwany. Krew powolnie ciekła po palcu. Bardziej martwiła go stopa, bo choć nie widział plam, wiedział, że je zostawia. "Będę musiał odwiedzić lekarza... Oby kur*a było warto się tu zapuszczać." Dalej widać było tylko wąski korytarz prowadzący w mrok równie złowrogi jak ten wcześniejszy... Shade wyjął z kieszeni opakowanie chusteczek higienicznych i pseudo-opatrzył palec, a potem pudełko zapałek. Próbował się skupić na darze, z nadzieją, że poprawi to jego widoczność, i po kilku próbach powiodło się. Zapalona zapałka drażniła teraz jego zmysły, ale widział zdecydowanie lepiej niż powinien nawet przy jej pomocy. Ostrożnie, trzymając zapałkę i uważając na kolce - i tak się kilka razy otarł - szedł korytarzem. po kilku krokach natrafił na stopień, za nim znajdowała się już
tylko ściana. W ścianę wbudowana była świetnie zachowana, srebrna tabliczka, wymiarów 0,8x0,5 metra. Widniało na niej wyryte kilka słów po łacinie i trupia czaszka przebita krzyżem. Shade spróbował zapamiętać treść łacińskiej sentencji i znaleźć mechanizm, który otworzyłby jakieś przejście. Niestety bezskutecznie... Płyta była przymocowana do ściany czterema mocnymi nitami. Kiedy Lukas w nią zapukał, usłyszał próżny dźwięk...

//CDN
 
__________________
LoBo

"Rzucę pawiem dalej niż widzę!"
DoomThrower jest offline