Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2008, 19:00   #60
Gruby95
 
Gruby95's Avatar
 
Reputacja: 1 Gruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemu
Gdy Mariusz wstał z ziemi, po podduszeniu przez Jurija, starając się zachować honor, zagadał w ten sposób – Eh, postarałbym się bardziej, ale nie mam zamiaru się bić w środku dżungli. – Mariusz, uciążliwym krokiem, szedł razem z Jurijem rozpakować rzeczy, zagadując go dalej – Dobra, dobra, nie będę cię bił. – Po czym gdy już był w trakcie rozpakunku dodał – Wybaczam ci, że mnie zaatakowałeś i wyzwałeś do tak nierozsądnej walki.

Gdy razem z Ruskiem zajęli miejsce w trawie, Mariusz znowu zaczął gadkę – Wiesz co? Nie myśl sobie że się ciebie boję jasne? Poszedłem z tobą to rozładować bo taki miałem rozkaz, nie dlatego że ty na mnie nasko... – W tedy Mariusz zamilkł, słysząc z dżungli tam tamy.- No i co żeś zrobił? – Powiedział Mariusz, który nie spał już od kilku dni, a leżenie na trawie dobijało go coraz bardziej. – Oparł głowę o trawę, nie zamykając oczu i leżał tak, leżał. – Jak teraz zasnę, a ty mnie obudzisz, to stąd pójdę i zostaniesz tu sam, a ja przy pierwszej lepszej okazji wpierdolę tobie, albo sobie kulkę w łeb – Mówił szeptem, sam nie wiedząc czy mówi poważnie, martwiąc się sytuacją obecną.
 
Gruby95 jest offline