Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2008, 16:26   #80
Amyst
 
Amyst's Avatar
 
Reputacja: 1 Amyst nie jest za bardzo znany
- Czy nic nie może pójść dobrze do końca. - Wściekle mamrotał pod nosem.
Upewniwszy się, że Dziadek nie jest w stanie zrobić sobie krzywdy, wsadził pistolet do kabury, snajperkę zabezpieczył oraz ponownie umieścił na plecach i zaczął iść w stronę auta.
- Cholera, czemu ja. Czemu to zawsze ja muszę zostawać sam z kłopotami. - Kontynuował swój cichy monolog przeklinając siebie za to, że dał się jakoś w to wciągnąć, idiotów którzy zostawili go samego z rannym towarzyszem, olbrzymy za to, że się pojawiły, ten durny kraj i w ogóle cały świat oraz wszystkich co na nim żyją. Pozwoliło mu to na częściowe uspokojenie nadszarpniętych nerwów.
Gdy w końcu poczuł, że jest w stanie normalnie funkcjonować przerwał litanię i dotarło do niego, że stoi już od jakiegoś czasu przy aucie kompletnie nic nie robiąc. Dla spokoju sumienia i rodzącej się paranoi obszedł furgonetkę z ręką na kaburze starając się wypatrzyć potencjalne niebezpieczeństwa.
Gdy nic go nie zaniepokoiło, poza wciąż bredzącym Dziadkiem, wszedł do auta, położył swoje L96 na sąsiednim siedzeniu i zaczął grzebać przy kabelkach, które wyszarpał Rocco.
Któraś para musi zadziałać. W końcu temu dresowi się udało, a jak nie to dobiorę się do tej głupiej stacyjki i zrobię zwarcie na jej kabelkach. Mam nadzieję, że to pomoże.
Z tymi myślami próbował uruchomić to nieszczęsne auto, którym wparadował wraz z innymi do tego sklepu.
 
Amyst jest offline