Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2008, 12:48   #172
Chrapek
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
- Doskonale - odpowiedziałem patrząc na raport Donner i Ware'a - [/i] Panie Ware, pan się zajmie określeniem równoleżników. Komputer, przygotuj okręt do wejścia w atmosferę według podanych koordynat. Przeprowadź analizę powierzchni i krzyżową symulację schodzenia z orbity.[/i]

Nie byłem naukowcem, tylko nawigatorem. O ile wiedziałem prawie wszystko o podróżach między gwiazdami, czy planetami, nie wiedziałem zbyt wiele o wybieraniu miejsca na lądowanie. Oczywiście umiałem przeprowadzić obliczenia potrzebne do wejścia w atmosferę (każdy nawigator to umiał), prawdopodobnie umiałbym także pilotować okręt podczas tego wejścia (uczyli nas tego w Akademii Marynarki), ale nie zmieniało to faktu, że nie było to moją specjalnością.

- Doktor Donner - odzewałem się, przeglądając fotografie - Jeżeli jest to pani ostateczny wybór, to jest przeze mnie autoryzowany. Proszę sobie tylko zdawać sprawę, że jeżeli dzięki pojazdom będziemy mieli jeszcze pewien zasięg, to jest mało prawdopodobne, żeby udało nam się przemieścić w terenie samego 'Krucjatora'.

Usłyszałem obok rozmowę Nightwatcha z Abramem.
- Komandorze Nightwatch, chciałbym aby grupę zwiadowczą po wylądowaniu prowadził plutonowy Jacobs. W pełnym uzbrojeniu. Dopiero wtedy na powierzchnię wyjdzie reszta załogi.

Koło osiemnastej rozpoczęło się piekło. Przegrzały się podzespoły silnika - komputer rekompensował siłę ciąg za pomocą silników manewrowych. Gdyby tego nie zrobił, prawdopobnie załamała by się nasza orbita i zaczęlibyśmy spadać na dół, lub uciekać w przestrzeń. Tylko, że dzięki tej korekcie właśnie straciliśmy resztki energii i paliwa. Nie było szans na dłuższe przygotowywanie okrętu do lądowania. Trzeba było lądować.
Sęk w tym, że bez głównych silników nie mogliśmy bezpiecznie posadzić 'Krucjatora'; moglibyśmy zejść z orbity za pomocą silników manewrowych, ale sam okręt gruchnąłby o ziemię.

- Ware, do maszynowni! - krzyknąłem do mechanika - Potrzebuję ekspertyzy!

Usłyszałem raport Kamiensky'ego z maszynowni.

- Panie Kamiensky, potrzebujemy tego silnika zaraz, bo inaczej spędzimy na orbicie resztę życia!

- Komputer, czy jest jakiś sposób lądowania z częsciowym wyhamowaniem w atmosferze używając pomocniczo napędu manewrowego i lądowaniem zamortyzowanym w wodzie?
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline