Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2008, 18:37   #69
Lindstrom
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Wszystko potoczyło się szybko. Zdecydowanie zbyt szybko. W jednej chwili Lindstrom wysłuchiwał meldunków Selina, a w następnej na mostku znalazł się uzbrojony… człowiek? Wszystko zeszło na dalszy plan – liczył się teraz tylko ten poszukiwany na całym okręcie intruz, który ubiegł swych prześladowców i udał się tam, gdzie nikt się go nie spodziewał.

„ Powinienem poważnie porozmawiać z dowódcą marines. - jak mu tam? Wyszkolenie jego ludzi zostawia wiele do życzenia. Gdy tylko wrócimy, zażądam przeniesienia tu kogoś bardziej doświadczonego.” – pomyślał.

Skupił się na terroryście. Z tego, co pamiętał marines mieli przywlec na pokład tego, który był ranny. Po osobniku trzymającym w szachu wachtę mostka, tradycyjnie poruszającą się bez broni bocznej, w ogóle nie było znać, by odczuwał jakiś ból. Jego umysł pracował niezwykle jasno. Szczęśliwie jednak zdążył popełnić już kilka błędów. Po pierwsze, najwyraźniej nie miał pojęcia, co robić dalej, zatem być może dało się z nim negocjować. Szybko zrozumiałby, że jeśli chce wyjść z teo z życiem, innego wyjścia nie ma, bo przecież nie wybije załogi całego okrętu. Po drugie, pomylił Selina z dowódcą okrętu, co dawało czas na działanie Lindstromowi, zwłaszcza, że terrorysta zwrócony był do niego prawym bokiem. Nadto jego XO wykazywał się sporą odwagą igrając z uzbrojonym napastnikiem. Pułkownik wielce był zadowolony z jego postawy – dobrze rokowała przyszłej współpracy. Tymczasem powoli przesunął prawą stopę i zaczął przenosić na nią ciężar ciała, by niepostrzeżenie zejść intruzowi z pola widzenia. Gdy już zaś znajdzie się za jego plecami wystarczy tylko sięgnąć po broń jednego z marines i tym samym zacząć negocjacje. Jego misternie zarysowany plan pokrzyżował nagły ruch porucznika, który chwyciwszy cyrkiel nakresowy zaatakował napastnika, który bez wahania nacisnął spust karabinka. Lindstrom przygotował się do skoku na plecy intruza – teraz musiał się spieszyć, zanim desperat pozabija mu całą załogę! Sekundę potem usłyszał huk wystrzału zza swoich pleców. Odruchowo padł na ziemię i przetoczył się pod stół. Gdy zaczął się podnosić dobiegły do niego okrzyki załogi:

- Lekarz do CIC! Szybko!

Do rannych podbiegł Artois. Podłoga i stół taktyczny lepiły się od krwi.

- Obaj żyją! - krzyknął taktyczny - Na razie...

Lindstrom rozejrzał się po mostku, po czym wskazał na czterech najmniej potrzebnych w tej chwili podoficerów.

- Ty, ty, ty i ty! Udzielcie rannym pierwszej pomocy, dopóki nie przybędzie Doc! Reszta do swoich obowiązków!

Podniósł z podłogi cyrkiel i karabinek. Odłożył je na stół. Pora ogarnąć nieco to szaleństwo. Był niemal pewien, że kanały łączności Floty zostały spenetrowane przez Cylonów. Musiał tylko przekonać starego admirała do swoich racji i … co dalej?

- Łączność! Gdzie moje połączenie z „Acropolis”?

- Sternik! Kurs i prędkość wedle rozkazu.

- Poruczniku Artois! Przekażcie swoje obowiązki zastępcy. Chwilowo pełnić będziecie rolę XO! Sitrep! – krzyknął do taktycznego.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline