Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2008, 21:28   #511
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Serafin wspinała się po skalnym stoku z gracją i wdziękiem kozicy górskiej. Nie tylko w niczym nie ustępowała pozostałym, ale wręcz okazała się być jednym z najbardziej sprawnych uczestników wyprawy. Budziło to zresztą pewne zdziwienie zważywszy na przymioty jej ciała oraz sposób zachowania, ale nikt przecież nie wiedział, że jako dziecko przewodziła bandzie młodocianych zbieraczy penetrujące niewiele mniejsze góry miejskich odpadów.

O dziwo, im bardziej Mishka paplała w trakcie podróży, tym białowłosa stawała się milcząca, jednocześnie uważnie przysłuchując się słowom, które padały. Wyraz jej twarzy był jednak nieodgadniony. Raz zdawało się, że Serafin pogardza słabowitym dziewczęciem, które co chwilę się potykało, innym razem sama potrafiła do niej podejść i wręczyć jakieś zerwane liście, pomagające goić się otarciom.

Przy postoju, gdy Venefica zniknęła, aby zrobić mały rekonesans, Serafin usiadła blisko zdziwionej dziewczyny bez słowa pomagając jej założyć opatrunki. Jednocześnie tylko czekała na jakieś złośliwe komentarze ze strony Wyszemiera czy Hektora.

Powrót półelfki i przyniesione przez nią nowiny dopiero skłoniły Serafin, by zabrała głos.

- Kłapoucha ma rację. Ty mała zostajesz. – zwróciła się zimno do Mishki – Ktoś musi pilnować dziadka. – tu znacząco popatrzyła na Wyszemira. – Dobrze tez żeby inni nie zaprawieni we wspinaczce zostali w obozie. Ja, kłapoucha i kto tam się czuje na siłach -pójdziemy rozpoznać teren. Reszta czeka, gotowa na wszystko.

Co ją podkusiło, żeby przejąć niemal role przywódcy? Serafin aż przystanęła, zastanawiając sie nad tym. Z jednej strony chyba znów naszła ją ochota wykazania się, zaś z drugiej stwierdziła już jakiś czas temu, że Ven, choć stara się być sprawiedliwa, jest mało zdecydowana.

Schowawszy się za ustęp skalny, złotymi źrenicami kobieta śledziła postacie u zbocza góry. Było w tych pokrytych kudłami stworzeniach coś odpychającego, wręcz obleśnego. Z drugiej jednak strony nie wyczuwało się w nich agresji. Ot prymitywny ludek, który żył sobie na uboczu wedle własnych praw.

- Najlepiej byłoby ich wyminąć. – szepnęła po chwili namysłu – Nie ma sensu atakować, bo mogą okazać się całkiem potulni. Z drugiej jednak strony jesteśmy obcymi w ich dolinie. Jeśli przywykli do walki o terytorium, mogą w nas rozpoznać uzurpatorów. Hmmm... Tak właśnie, ominąć, albo wysłać niech jedna osoba się pokaże i wystąpi jako dyplomata. Zobaczy się wtedy ich reakcje.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline