Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2005, 15:27   #3
Vendolan
 
Reputacja: 1 Vendolan ma wyłączoną reputację
Thank You for your visit.

Osobiście zdarzyło mi się podczas pierwszej kampanii w mojej karierze "przypadkowo" wyzionąć ducha. I co zrobił Mistrz Gry? Podziękował mi za grę i powiedział kiedy zakończy kampanię, bym zgłosił sie do niego i przyłączył ponownie do drużyny.
Byłem na niego wściekły, chciałem poddać go torturom, spalić, złożyć w ofierze mrocznym bóstwom... ale po dłuższej refleksji, doszedłem do wniosku, iż postąpił słusznie. Śmierć to nie jest coś co można zbagatelizować, bo MG pozwoli stworzyć nową postać, choćby nawet i na pierwszym poziomie. Kiedy u nas dochodziło do walki, to każdy był zestresowany, bo nikt nie chciał umierać. To jest właśnie realizm, panie i panowie! Strach przed śmiercią.
Muszę jeszcze dodać, że MG, o którym opowiadam miał fioła na punkcie realizmu i na jego sesjach naprawdę było ciężko. Jednak moim marzeniem jest zagrać raz jeszcze na sesji, która bardziej przypominać będzie realny świat.
 
Vendolan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem