Michał coraz uważniej przysłuchiwał się historii Valentine'a. Próbował ułożyć sobie wszystko w głowie. Za dużo rzeczy na raz. Jaka księga? O czym on mówi? To, że Brastferry działo się coś dziwnego wiedział już wcześniej, bo właśnie po to go tam wysłali, żeby zbadał tą sprawę- dziwne zaginięcia ludzi i rodziny żyjące dziko samotnie w lasach. Jednak nadal siedział tutaj zamiast być już na miejscu, czyli w Brastferry. Poza tym, nigdy w życiu nie słyszał o jeleniołakach.
- Mógłby pan coś więcej powiedzieć o tych stworzeniach? Niektórzy wierzą w różne rzeczy, w wampiry czy zombie, ale, nie ukrywajmy, współczesna nauka nie zna żadnej odmiany takiego zwierzęcia- powiedział Michał i postanowił postawić sprawę w świetle czysto racjonalnym. - Co więcej, wspomniał pan o jakiejś księdze. Czy znalazł ją pan kiedykolwiek? Jeśli można, to chciałbym się też dowiedzieć czegoś o Brastferry- dokończył Michał. Jego ręka skierowała się w kierunku szklanki whisky. Upił spory łyk i kontynuował.
- Zostałem wysłany z redakcji polskiego czasopisma naukowego, którego nazwa i tak panu pewnie nic nie powie, ale mniejsza o to. Miałem zbadać sprawę zaginięć ludzi w tej wiosce, w Brastferry, znaczy się. Tyle co o niej wiem, to tylko fakt, że zewsząd otaczają ją lasy, giną tam ludzie.
__________________ Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side" |