Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-09-2008, 22:23   #61
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Michał coraz uważniej przysłuchiwał się historii Valentine'a. Próbował ułożyć sobie wszystko w głowie. Za dużo rzeczy na raz. Jaka księga? O czym on mówi? To, że Brastferry działo się coś dziwnego wiedział już wcześniej, bo właśnie po to go tam wysłali, żeby zbadał tą sprawę- dziwne zaginięcia ludzi i rodziny żyjące dziko samotnie w lasach. Jednak nadal siedział tutaj zamiast być już na miejscu, czyli w Brastferry. Poza tym, nigdy w życiu nie słyszał o jeleniołakach.
- Mógłby pan coś więcej powiedzieć o tych stworzeniach? Niektórzy wierzą w różne rzeczy, w wampiry czy zombie, ale, nie ukrywajmy, współczesna nauka nie zna żadnej odmiany takiego zwierzęcia- powiedział Michał i postanowił postawić sprawę w świetle czysto racjonalnym. - Co więcej, wspomniał pan o jakiejś księdze. Czy znalazł ją pan kiedykolwiek? Jeśli można, to chciałbym się też dowiedzieć czegoś o Brastferry- dokończył Michał. Jego ręka skierowała się w kierunku szklanki whisky. Upił spory łyk i kontynuował.
- Zostałem wysłany z redakcji polskiego czasopisma naukowego, którego nazwa i tak panu pewnie nic nie powie, ale mniejsza o to. Miałem zbadać sprawę zaginięć ludzi w tej wiosce, w Brastferry, znaczy się. Tyle co o niej wiem, to tylko fakt, że zewsząd otaczają ją lasy, giną tam ludzie.
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline  
Stary 13-09-2008, 13:38   #62
 
Piguła's Avatar
 
Reputacja: 0 Piguła nie jest zbyt sławny w tych okolicachPiguła nie jest zbyt sławny w tych okolicach
- Mógłby pan coś więcej powiedzieć o tych stworzeniach? Niektórzy wierzą w różne rzeczy, w wampiry czy zombie, ale, nie ukrywajmy, współczesna nauka nie zna żadnej odmiany takiego zwierzęcia
Słysząc te słowa, Freddie prychnął gniewnie.
- Śmiesz twierdzić chłopcze, że zombie nie istnieją?! Zapewniam się, one są prawdziwe. I żaden, powtarzam, żaden człowiek nie wmówi mi, że jest inaczej. Swoje wiem, a wiem wiele!
 
Piguła jest offline  
Stary 14-09-2008, 09:53   #63
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Michał odwrócił się lekko na krześle, obdarzył Freddiego spojrzeniem spod brwi i odpowiedział:
- Nie kwestionuję słów pana Valentine'a. Chciałbym się jednak upewnić, czy te stworzenia naprawdę zamieszkują te lasy i czy są w dużym stopniu niebezpieczne, bo jeśli tak, to w wieczorem na pewno nie wybiorę się na żaden spacer- Michał powiedział to powoli i wyraźnie, z całym możliwym spokojem na jaki było go stać- Mówi pan o zombie. Nie pan jeden może być przekonany o ich istnieniu, jednak czy miał pan kiedykolwiek z nimi do czynienia?- zakończył Michał. Chociaż wiedział co nieco na temat zombie, nie chciał na razie tego ujawniać. Chciał się dowiedzieć co myśli ten starszy Irlandczyk, bądź co bądź na pewno bardziej doświadczony od niego, chociażby ze względu na wiek.
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline  
Stary 15-09-2008, 16:20   #64
 
Piguła's Avatar
 
Reputacja: 0 Piguła nie jest zbyt sławny w tych okolicachPiguła nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Freddie wiedział, że miał z nimi do czynienia. Nie wiedział skąd. Po prostu wiedział, że kiedyś spotkał się z nimi. I to nie tylko dlatego, że ten cholerny właściciel Winchestera, kopał na cmentarzu. Było z tym tak samo, jak z jego umiejętnością strzelania i przeszłością.
- Tak, spotkałem się z nimi. Nie raz - odparł, z miną człowieka, który zabija takie stworzenia na dobry początek dnia. - Są zgniłe i... eeee... ten tego... nieprzyjemne... - tutaj, dla dodania sobie powagi, Freddie wyjął papierosa i zapalił go szybkim, pewnym ruchem podpalając papierosa - oczywiście, tylko dla jakiegoś mięczaka.
 
Piguła jest offline  
Stary 16-09-2008, 12:00   #65
 
Medivh's Avatar
 
Reputacja: 1 Medivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodze
"Ci ludzie to jacyś świry ! Jeden to jest z jakiejś polski...gdzie to wogole jest ?? Chwila coś mówił mój wykładowca ... że zniszczyli to państwo podczas drugiej wojny światowej...coś mi tu nie gra." Billy wyciągnął z kieszeni worek z tytoniem i powąchał. To mu trochę rozjaśniło w głowie. Billy w milczeniu czekał końcowi tej rozmowy.
 
__________________
..::// "Release Your ANGER ! Come to THE DARK SIDE !" \\::...
Medivh jest offline  
Stary 16-09-2008, 21:24   #66
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Grainne dokończyła jedzenie i odłożyła sztućce. O istnieniu jeleniołaków już niby wiedziała, a jednak nadal nie mogła w nie uwierzyć. Zombie? Taaa, jasne. Większych bzdur nie słyszała. Porządny trup to porządny trup, a nie jakieś tam zombie. Ale można by tu chyba znaleźc dobry materiał na opowiadanie.

Chociaż rozmowa cakiem ciekawa. On twierdzi że widział zombie? Po litrze to ja widzę podwójnie, ale zombich nie widziałam. Kurcze, a jeśli naprawdę istnieją? Nie fajnie byłoby spotkac coś takiego na swojej drodze, bo jak zabić coś, co nie żyje? Ciekawe jak potoczy się dalej ta rozmowa.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 19-09-2008, 22:15   #67
 
Terrapodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Dwayne O'Grady

Coś, co czaiło się w głębi tego korytarza przestało mlaskać i chrupać. Zamiast tego rozległ się odgłos przypominający człapanie ciężkimi butami w błocie. Z zamkniętymi oczyma nie widziałeś istoty, która się do ciebie zbliżała. Poczułeś za to jak ogromne łapy chwytają cię w biodrach. Uścisk był tak silny, że przez twoje ciało przebiegł intensywny impuls bólu. Jednak chwyt zelżał. Bestia pobiegła z tobą w łapach. Po chwili znalazłeś się do góry nogami, gdyż stworzenie musiało nieść cię po suficie. Cały czas czułeś na twarzy jej oddech - towarzyszył mu zapach gnijącego mięsa.

W dali rozległ się dźwięk dzwonka. Bestia przystanęła, powęszyła i syknęła. Poczułeś, jak ucisk zupełnie osłabł, a ty poleciałeś na dół. Uderzenie o kamienne podłoże było dość mocne, że przez chwilę leżałeś z bólu nie mogąc się ruszyć. Mięsna tkanka zniknęła z korytarza, który wrócił do swojego pierwotnego wyglądu. Co ciekawe, znalazłeś się tuż przy schodach prowadzących do wejścia, przez które tutaj wpadłeś.


***

Valentine odpowiedział Michałowi Stoczyńskiemu po skończonym dialogu.
- Na pana miejscu nie lekceważyłbym zjawisk paranormalnych - usiadł koło Polaka. - Zresztą wybiera się pan do Brastferry... Tam ujrzy pan rzeczy, które zatrząsnął pańskim spojrzeniem na sceptyczny proces myślenia.
Zamyślił się i kontynuował;
- To nie jest tak, że nagle ktoś powie "Widzę martwych ludzi" - rzekł powoli. - Brastferry samo w sobie jest tajemnicze. Miasto odgrodzone od cywilizacji, gdzie codziennie dzieją się niesamowite rzeczy. Założone zostało w miejscu dla druidów świętym, lecz wraz z końcem pogańskich kultów, żaden druid nie ostał się w tych terenach. Być może zaprowadzę tam pana jutro. Brastferry... dziwne miasteczko...
jeszcze przez chwilę tak siedział wpatrując się w dal. Wstał nagle i powiedział do was;
- Za mną, pokażę wam pokoje - powiedział.
Wreszcie wyszedł z salonu.
 
Terrapodian jest offline  
Stary 20-09-2008, 10:56   #68
 
Kroni.PJ's Avatar
 
Reputacja: 1 Kroni.PJ nie jest za bardzo znanyKroni.PJ nie jest za bardzo znany
O'Grady przykucną na chwilkę i zaczął kontemplować sytuację, której właśnie był świadkiem, a raczej uczestnikiem... Przez jego ciało przebiegł dreszcz, a zaraz za nim pojawił się niezwykle głupi pomysł powrotu do tego gabinetu żeby cała sytuacja powtórzyła się jeszcze raz; była bowiem świetną rozrywką... ale czy aby na pewno i tym razem potoczy się tak samo... Dwayne wolał nie ryzykować...
Poczłapał więc do góry schodami i w pełnym zamyśleniu rozważał to co się stało... W pięści cały czas zciskał pistolet jednak teraz nie stanowił on zagrożenia, jako że obie ręce zwisały bezwładnie wzdłuż ciała. Głowę trzymał lekko opuszczoną, a długie włosy spadały mu na twarz.
Czuł się brudny i chciał jak najszybciej wziąć prysznic.
Kierował swe kroki w stronę gdzie miał nadzieje znaleźć jadalnie i ludzi.
 
__________________
...I'm still alive...Once upon the time...Footsteps in the hall...
Kroni.PJ jest offline  
Stary 22-09-2008, 09:43   #69
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Na Michale nie wywarło to żadnego wrażenia. To o czym mówił Valentine było nie mniej jednak ciekawe. Czasy, gdy na Wyspach Brytyjskich duże znaczenie mieli druidzi, zawsze fascynowały i owiane były tajemnicą, głównie dlatego, że wyspa zawsze odcięta była od reszty kontynentu, co tworzyło pewnego rodzaju izolację dla nich i dla sił drzemiących na wyspie. A zjawiska paranormalne, to właściwie zjawiska normalne, tylko ludzie, którzy nie mają o nich zielonego pojęcia uznają je za coś "ponadnormalnego". Brastferry. Pójdziemy, napiszemy artykuł i wracamy do domu. Pięknie. Michał na samą myśl o opuszczeniu tego miejsca poweselał.
-Mam nadzieję, że jutro się tam wybierzemy- powiedział jeszcze w stronę gospodarza i chwycił butelkę whisky- ma ktoś jeszcze ochotę?- rozejrzał się po pozostałych osobach z wyraźnym uśmiechem zadowolenia.
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline  
Stary 07-10-2008, 18:40   #70
 
Terrapodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Słowa Michała Stoczyńskiego przerwał wchodzący do sali Dwayne O'Grady. Wyglądał jakby ktoś go pobił, z ust ciekł mu szlaczek krwi, na ubraniu widniały krwawe ślady, choć Irlandczyk nie wyglądał na rannego. Valentine natychmiast podskoczył i podbiegł do gościa. Złapał za ramię, a następnie krzyknął w stronę lokaja;
- Rupercie, czy pokój na górze już przygotowany?
- Tak jest, jaśnie panie - lokaj pojawił się za plecami hrabiego.
- Doskonale - odrzekł, a następnie zwrócił się do Dwayne'a. - Chodź, musisz odpocząć.
Po czym wbrew ewentualnym protestom Irlandczyka, Valentine złapał go za ramię i wyprowadził z sali. Lokaj dreptał tuż obok.

W sali gościnnej została wasza czwórka - Michał, Grainne, Billy i Freddie. Gdy tylko hrabia i lokaj odeszli, w pomieszczeniu zaczęło dziać się coś dziwnego. Wcześniej otwarte drzwi zatrzasnęły się z głośnym hukiem, a próby ich otwarcia nie dały żadnych wyraźnych efektów. Na zewnątrz osoby spoglądające przez okno dostrzegły, jak pojawiająca się znikąd chmura burzowa zasłania słońce. Powoli znikały promienie światła, więc pomieszczenie utonęło w półmroku.
Ukryte drzwi do łazienki otworzyły się na oścież, czemu towarzyszyło wyraźne skrzypnięcie. Gdy zapanowała cisza między wami słychać było uderzenia obcasami o podłogę. W środku migotało mdłe światło, jakby paliła się tam świeca.
Na zewnątrz rozpętała się wichura. Pobliskie drzewo uderzało swoimi gałęziami w szyby okien tak, iż obawialiście się stłuczenia szkła.

Wiadomość jedynie dla Billy'ego Preacher'a;

Dojrzałeś pomiędzy smugami deszczu postać dziewczynki, która wskazywała palcem w jego kierunku. Miała długie, czarne włosy które opadały jej na twarz, oraz równie długą, białą szatę. Dziewczę ruszyło w waszą stronę, po czym upadło twarzą w błoto. Po chwili wstała ponownie, cała umazana w ciemnej mazi.


Wiadomość jedynie dla Grainne Livingstone;

W górnym kącie pomieszczenia zauważyłaś kobiecą postać, która na czworaka przywarła przyczajona i obserwowała. Długie, czarne włosy wbrew prawom ciążenia opadały na jej ramiona. Przeszła kilka metrów w Twoją stronę, po czym spadła na podłogę. Podniosła się jednak, zamiotła włosami. Typowa Azjatka.

W jej ręce pojawił się ostry nóż, a na twarzy wykwitł ohydny uśmiech.


Wiadomość jedynie dla Freddy'ego O'Connell'a;

Widziałeś wyraźnie jak szeryf obserwuje coś za oknem, coś między roślinami. Była tam dziewczynka o długich, czarnych, opadających na twarz, włosach, oraz w białej szacie. Ślady błota wskazywały, że prawdopodobnie zaliczyła upadek w tej mokrej brei. Widziałeś również długowłosą kobietę z nożem, która zbliżała się do blondynki.

Wiadomość jedynie dla Michała Stoczyńskiego;

Ze zdziwieniem, a może przestrachem, obserwowałeś jak przerażenie pojawia się na twarzy innych gości. Zapewne widzieli coś, co musiało ich przerazić, jednak w żadnym wypadku nie byłeś w stanie zidentyfikować źródła grozy. Billy widział coś za szybą, podobnie jak Grainne w pobliżu.



***

Dwayne O'Grady
Valentine ciągnął cię za ramię. Pierwszy raz widziałeś tego rudowłosego mężczyznę, w jednolitym czarnym ubraniu. Ewidentnie był tutaj panem. Wprowadził na schody, a następnie wzdłuż korytarza, obok licznych bocznych drzwi. Lokaj, który kroczył za wami, po chwili zrównał się z hrabią.
- To wraca... silniejsze niż przedtem - szepnął hrabia do lokaja. - Musimy rozpocząć, już dzisiaj...
Wówczas rudowłosy otworzył drzwi do pokoju i dość brutalnie wprowadził cię do środka. Pokoik był mały, ale schludny. Miał wygodne łóżko, telewizor, szafę, oraz własną łazienkę. Siła, z jaką rzucił cię panicz, spowodowała, że usiadłeś na łóżku. Lokaj stanął przy drzwiach.
- Co widziałeś! - rzucił ostro w Twoją stronę. - Bo wiem, że byłeś TAM gdzie nie wolno być. Kogo spotkałeś? Co?!
Na jego początkowo miłej twarzy pojawiła się maska szaleńca.
 
Terrapodian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172