Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2008, 22:33   #31
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- Wie pan że prawie zginęliśmy?
Pytanie, rzucone jakby od niechcenia, zdziwiło Pawła. Spojrzał na Mirka znad puszki „piwa”. Wyglądało na to że w Warszawie niczego go nie nauczono. Trzeba było się nim zająć. Mężczyzna otarł usta rękawem, westchnął głęboko i zaczął wyjaśniać.

- Mirek, Mirek, Mirek. Pierwsza zasada Naukowca- sprawdź doświadczalnie każde zjawisko o jakim kiedykolwiek słyszałeś. Technokracja może wierzyć w swoje bajdurzenia o tym, że nie znają sekretu grawitacji, że nie ma czegoś takiego jak wolna energia albo że za każdym razem trzeba ją odprowadzić. Nie wierz im, dopóki sam nie sprawdzisz wszystkich „praw naukowych”- tu Rodecki zrobił przerwę. Wstęp był całkiem niezły, teraz trzeba było rozwinąć myśl przewodnią.

- Na początku nie było nic. Nie-istniała tylko nie-przestrzeń. Bez szerokości, długości, wysokości. Bez czasu. Bez energii. Bez protonu, elektronu, neutronu. Bez światła. Próżnia tak doskonała że jej nie było. Zerowymiarowa rzeczywistość- kontynuował Paweł, powoli, narracyjnym tonem. Chciał, by Mirek nie tylko sobie wyobraził tą pustkę, chciał, by on ją poczuł.

- Oczywiście, są inne teorie. Fluktuacje pól kwantowych, Inteligentny Projekt, Cykl Big Bang-Big Krach itp. Trzymajmy się jednak najprostszego toru myślowego, fundamentalnej logiki- nic nie istnieje wiecznie, najpierw czegoś nie ma, żeby mogło zaistnieć. Jeśli takie zasady panują obecnie, to musiały też panować na początku istnienie, nawet jeśli możemy się sprzeczać o ten początek. Wraz z nastaniem czterowymiarowej rzeczywistości wszystko, co się w niej znajduje, otrzymało także czwarty wymiar- czas. Innymi słowy mówiąc, wszystko co widzisz ma dokładnie cztery wymiary. Czas jest granicą, rozróżnieniem między „wieczną”, bezczasową pustką, a tym, co nastało „po niej”. Nic nie może być wieczne, gdyż wieczność jest cechą zerowymiarową. Wszystko, dokładnie wszystko musi mieć swój początek i koniec- swój czwarty wymiar, swój własny czas. Także energia. Ona także ma swój czas- ciągnął Paweł, wtajemniczając Mirka w tajemnice czasu, a także w swoje przemyślenia.

- Połączmy tą wiedzę z zasadą akcji-rekacji. Jeśli na początku nie było nic, to energia, której „nie da się wytworzyć”, nie powinna istnieć. Ale jednak istnieje. Ciekawe, prawda? Skoro można ją stworzyć, można też ją zniszczyć. To prawda- nie opanowałem do końca procesu, w którym właśnie wziąłeś udział, ale sądzę, że zmiana w atomach środowiska izolowanego może w jakiś sposób zmieniać obowiązujące prawa fizyki, które wynikają właśnie z atomowej budowy świata. Dopóki nie zrozumiem, jak operować tymi prawami, dopóki energia wytworzona podczas transmutacji przepadnie w zerowymiarowej próżni. Dlatego nie bój się, dobrze?- spytał Rodecki, uśmiechając się do chłopaka i wznosząc za niego niemy toast.

Niestety, wkrótce rozpętało się piekło. Błyskawice, ulewny deszcz, awaria prądu…

~*~

Rodecki powoli, acz sukcesywnie zbliżał się do przygniecionej Darii. Za nim podążał Mirek. Tylko dzięki pomocy chłopaka udało się ściągnąć Szymona z kobiety. Boże, dzisiejsi faceci chyba jedzą tylko sterydy.

Holowanie Szymona było prawdziwą katorgą. Błoto wlewało się pod stopy, przewracając Pawła raz po raz, a deszcz i zimno sprawiały, że Rodecki miał ochotę rzucić to wszystko w jasną ciasną. Nie mógł jednak zostawić nieprzytomnego mężczyzny. Na szczęście Mirek przybył im obu z pomocą- w tym tempie cała operacja trwała by z miesiąc.

Po zabarykadowaniu się na cztery spusty w bezpiecznym domu Paweł zrobił krótki rajd po całym budynku w poszukiwaniu suchych koców. Wrócił z czterema w sam raz, by wysłuchać „mądrego” podsumowania sytuacji przez Darię.

- Niestety, musimy Cię zmartwić- niezależnie od ilości eksperymentów przeprowadzanych w piwnicy nie jesteśmy w stanie wpłynąć w najmniejszym stopniu na pogodę. Radziłbym zmienić żarówki w domu zamiast wyżywać się na naukowcach. Ludzie, najpierw spalą całą ropę a potem mają pretensje do odkrywców silnika spalinowego…- bąknął niegrzecznie, rzucając każdemu koc.

Miał serdecznie dosyć- pogody, awarii prądu, wszystkich dzisiejszych wydarzeń. A miał jeszcze na głowie anty-technologiczną wariatkę!

Nie zważając na nikogo, Rodecki rozebrał się z mokrych ciuchów, zostając jedynie w slipkach, a następnie wpełzł pod ciepły koc, próbując odpocząć.
 
Kaworu jest offline