Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2008, 12:16   #218
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Rohirrim odetchnął na widok wpadającej na polanę strażniczki. Onyks, trzeba było przyznać otwarcie, był koniem stworzonym dla niej. Nie prowadzony wodzami, przesadził sam pokaźne krzaki odgradzające drzewa od polany i zarywszy kopytami o ziemię odwrócił się na bok, by umożliwić Narfin celny strzał. Ta nie zawiodła. Cięciwa cicho zadrżała i po chwili ostatni z orków osunął się na kolana przed wystraszonym Olegardem. Onyks parsknął.

Piękne zwierzę...

Haerthe otarł ręką spocone czoło pozostawiając na nim ciemnokrwawy ślad i skinieniem głowy podziękował Teliamokowi za trzeźwość umysłu. Być może gdyby nie odwrócił uwagi orka, sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej...

Za krzakami majaczył kształt zbliżającego się Szramy, jednak nadal brakowało elfa, Valina i Manfennasa, którzy najwyraźniej pozostali z krasnoludami. Haerthe wskoczył na Łatkę i wypatrywał pozostałych towarzyszy... Chyba nie zdecydowali się umrzeć za wóz krasnoludzkich towarów?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline