Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2008, 21:21   #21
Katharsis
 
Katharsis's Avatar
 
Reputacja: 1 Katharsis nie jest za bardzo znany
Witam!

Moja pierwsza postać. Troszkę nad nią pracowałem jest mocno kontrowersyjna, ale chyba właśnie takie wzbogacają sesje.

Klaus Sinkel

26 Sommerzeit 2503

Właśnie w tym roku przychodzi na świat przy przepięknej pogodzie Klaus Sinkel. Urodził się w niewielkiej wiosce na rubieżach Imperium. Poród przebiegł bez żadnych zakłóceń. Matka była zdrowa i zadowolona, że uradziła zdrowego i silnego chłopca, który z pewnością przeżyje pierwsze miesiące swojego życia.

Kolejne lata mijały beztrosko przy zabawie z trzema rówieśniczkami z innych rodzin z którymi utrzymywał niezwykle silne kontakty emocjonalne. Co było dość dziwne bo większość chłopców w jego wieku preferuje kolegów. Jednakże traktował młode damy z ogromnym szacunkiem. Pomagał im w każdej najmniejszej potrzebie. Odnosił się do pań z należytym szacunkiem. Bronił je przed każdym niebezpieczeństwem i rzucał groźne spojrzenie każdemu gdy wykrył nawet najmniejszy brak szacunku wobec swoich wybranek. Najważniejsze było to, że nigdy przez myśl nie przeszła możliwość pobicia lub obrażenia swoich młodych dam.

Oczywiście życia młodemu bohatera nie obracało się tylko i wyłącznie podczas zabaw z siostrami, bo jednak egzystencja na granicy Imperium jest trudna i przeżyć można tylko ciężko pracując, poprzez pomaganie w pracach na polu Ojcu. Starał się każdą nawet najmniejszą prace wykonać wkładając jak najwięcej sił, bo robił to dla swoich dam i dzięki temu zlecone przez tatę zadania były wykonywane bardzo dokładnie. Życie na tych terenach nie jest proste. Wymaga ciągłej walki z bandytami grasującymi w okolicy, dlatego od najmłodszych lat trenował umiejętność posługiwania się łukiem i mieczem. W szczególności walka bronią białą sprawiała mu dużo zabawy, dzięki czemu posługuje się tą bronią bardzo dobrze.

Czas mijał beztrosko w rodzimej wiosce, a ojciec Klausa był dumny z tego, że wychowa godnego następcę.

Jednak przyjdzie noc 7 Nachgeheim 2521

W tym czasie wioskę spowijał mrok nieprzeniknionej nocy. Niebo było bezchmurne, dzięki czemu można było zobaczyć piękne gwiazdy układające się w bliżej nieznane wzory. Czuć było jednak chłodny wiaterek, który dotykał twarze.

Wioska była toczona palisadą ,która była obłożona wilgotnymi skórami zwierzęcymi, co zapewniało niezłą ochronne przed bandytami. Dodatkowo na jeden dzień wybierano stróża, który by wypatrywał niebezpieczeństw. Na warcie stał dosyć stary człowiek, który dotychczas nie zaznał szczęścia w życiu. Nic dziwnego, że został tak łatwo przekupiony za korzyści materialne. Zwykły drań jakich wiele na świecie.

Brama została otwarta. Bandyci weszli by dokonać mordu mieszkańców. Nic nie palono weszli do domów by dokonać mordów i zgrabić wszystkie kosztowności, których nie było zbyt wiele, ale ludzka chciwość nie zna granic. Ci którzy się obudzili w porę byli natychmiast zabijani poprzez poderżnięcie gardła. Mieszkańcy wioski nie mieli żadnych szans na odparcie wroga. Nikt nie powinien przeżyć.

Klaus jednak przeżył. Coś go obudziło nie spał w tej nocy najlepiej. Być może przeczucie, a może to był po prostu dobry słuch. Ciężko to ocenić. W każdym razie zachował zdrowy rozsądek i zamiast wybiec na zewnątrz schował się w piwnicy, co go z całą pewnością uratowało od niechybnej śmierci. To był jednak początek koszmaru. Bowiem słyszał głosy wewnątrz budynku głosy swoich wybranek, które wołały imię Klausa. Były gwałcone w najokrutniejszy sposób przez zbirów. Nic nie mógł zrobić, a palił się by je uratować, ale czuł się taki bezradny. Czuł, że jego całe życie ginie w tych chwilach. Był na skraju załamania, przepaści. Chciał umrzeć razem z nimi, ale jego wewnętrzny głos mówił – spróbuj się zemścić!. Słuchał bardzo uważnie krzyki, jęki i nabierał coraz większej wściekłości. Przy okazji wyłapał, podsłuchując trzy przywódców bandytów imiona:

Agamand „Szary Wilk”
Erb „Ciemne ostrze”
Raxos „Sokole Oko”

OG Wiem, że troszkę dziwne te przydomki można je zmienić jak wpadnę na coś lepszego /OG

Czekał i czekał, bo nie mógł zasnąć, gdy jest pogrążony w marzeniach jak by wyglądała ta egzekucja. Czuł teraz, że to jego jedyny cel, który wyznacza jego życie. Musi to zrobić dla spokoju własnej duszy.

Zrobiło się cicho najprawdopodobniej bandyci zasnęli, po nocnej zabawie. Gdy wyszedł ukazały się ciała rodziców, przyjaciół i kochanek, które poćwiartowane bez głów zdobiły centralne miejsce w wiosce. Okrutny widok, który utwierdził go w tym, że należy to zrobić. Zabrał ze sobą miecz, łuk oraz rozpalił kilka pochodni. Podłożył ogień pod kilkoma budynkami i czekał co przyniesie los. Usiadł na wielkim kamieniu przed wioską w międzyczasie pojawił się na jego twarzy nienaturalny uśmiech. Był szczęśliwy.

Ogień bardzo szybko trawił drewniane zabudowania, jakby były z papieru. Bandyci ci którzy przetrwali piekło zaskoczeni wybiegli i uciekali póki jeszcze można. Często bez broni i chaotycznie byle do wyjścia. Byle się uratować. Strzelał do nich z łuku, często jednak nie trafiał bo było ciemno, ale dwóch ustrzelił. Zobaczył jednak, że jeden z tego tłumu się w jakiś sposób wyróżnia miał bardzo długie włosy. Nie wiadomo czemu, ale był pewien, że to jeden ze sprawców. Pobiegł zanim chciał z nim przed nim stanąć i jednym silnym ruchem ręki ściąć mu głowę.

Dogonił go uderzył w biegu bandytę mieczem. Tak mocno, że upadł na kolana. Widać było w nim strach, że aż się z tego powodu cały trzęsie. Klaus zapytam ze swoim nienaturalnym uśmiechem zapytam się.
- A kogo my tu mamy. Powiedz mi kim jesteś.
- Jeeeestem Erbbb wyksztusił to z siebie po pewnej chwili
- Dobrze. Bardzo dobrze, że się mnie słuchasz. Mów czy je gwałciłeś? Z poczuciem wyższości przemówił
- Nie zrozum mnie źle, ale. I właśnie w tej chwili Klaus odciął bandycie jeden z palców ręki, spowodowało to niewyobrażalny ból i jęk.
- Wzdychając. Dogadamy się?
- Do-dobrze zrobiłem to. Mruknął mu Erb
- Znasz takie osoby jak „Szary Wilk” i „Sokole Oko”? Zapytał go mocno mu się przyglądając.
- Tak.
- Gdzie teraz są?
- Nie wiem. Wtedy na ziemi można było już zobaczyć drugi paluszek. Jęk był teraz o wiele głośniejszy.
- Co mówiłeś? Dopytał się Klaus.
- Spokojnie Wilk na pewno musiał zginąć podczas pożaru a Oko widziałem jak uciekało mogę już iść? Błagam.
- Długo się zastanawiał, by nacieszyć się widokiem błagającego bandyty i po pewnej chwili ziewając odpowiedział. Nie i odciął mu głowę jednym silnym uderzeniem. Następnie go poćwiartował i wypruł flaki.

Cóż za piękna noc powiedział do siebie. Piękna jest zemsta. Czas teraz poszukać tego sokole oko i udał się w dalszą podróż. Jakie będą jego losy zobaczymy.
 
Katharsis jest offline