Słysząc Serafin wydobył bez słowa młotek i zwój 30 metrowej jedwabnej liny. W drugiej ręce chował coś w zaciśniętej pięści. Gdy ją otworzył zobaczyli cztery kołki służące zabezpieczeniu liny podczas wspinaczki.
- Mam ich w sumie 12. Jeśli owiniemy młotek materiałem, albo ktoś odwróci ich uwagę i zajmie na tyle bym zdążył umocować linę możemy ich obejść.
Nie wiem czy jakiekolwiek dyskusje z tymi...no właśnie przy okazji co to jest ? No w każdym razie na razie wyglądają na najedzone i chyba nas nie zaatakują, ale wolę nie ryzykować.
- No to kto zajmie uwagę tych stworzeń ? - spytał posyłając "serdeczne" spojrzenie w stronę Wyszemira.
Jeśli mamy się wspinać, to staruszek będzie tylko kulą u nogi - rozumował - ostatecznie można wciągnąć go na górę, a nawet głodny ogr nie połakomi się na tego dziadygę. Zresztą ten to zagada nawet stado ogrów na śmierć.
Ostatnio edytowane przez Arango : 14-09-2008 o 21:33.
|