Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2008, 17:38   #34
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Świst wiatru uciszył konar. W swym okrutnym uderzeniu. Ucichło. Staszek czując uderzenie w niemal świadomy sposób przyznał – tracę przytomność. Nie mylił się. Dźwięk, obraz i czucie odpłynęły…

Ocknął się z bólem głowy. To chyba nie trwało chwili. Burza była znacznie bardziej stłumiona. Nie leżał w kałuży. Słyszał głosy rozmowy…
- Mam wrażenie, że zaburzyłem paradygmat lokalny podczas eksperymentu – to zdawał się jeden z eterytów - Doprowadziliśmy, niechcący, do emisji dużej ilości energii prosto w rękawicę, tak przynajmniej mi się wydaje, energie nigdy nie były moją mocną stroną.
- No! Przynajmniej ty nie robisz z siebie idioty i nie wciskasz ludziom taniego kitu – to Dagmara…. – A co ze Staszkiem?
- Lepiej? – spytał sam siebie Staszek. Krzywo się uśmiechając. – Mam nadzieję że nikomu nic się nie stało…
Chwilę zastanawiał się co powiedzieć. Albowiem próbując ustalić wydarzenia sprzed paru minut. Feralną gałąź. Burzę i ulewę… Tak. Zdecydowanie trudno było odtworzyć wydarzenia bez osoby Dagmary. I to nie tylko z uwagi na jej naturalny talent do przykuwania uwagi. Tym razem wyobrażenie linii trajektorii gałęzi i Staszka zdecydowanie kolidowało z Dagmarą. Lekko zakłopotany i nie pewny tego co się zdarzyło spoglądał na dziewczynę.
- Mam nadzieję że Tobie nic się nie stało.

Pomieszczenie w chwili deszczu było tylko mniej przyjazne. Wilgoć, ciemność, stęchlizna.
- Chyba Panowie przesadziliście. To nie było odpowiedzialne – spojrzał chłodno na dwójkę magów. Podszedł do okna i wykonał gest jakby chciał odpędzić mgłę z przed siebie. – Zdecydowanie przesadziliście. Reperkusje mogą być znaczące. Nie zdziwię się jeśli będziecie za to pokutować.

Wyraźnie zaintrygowany począł rozglądać się po pomieszczeniu. Poczym wyciągnął papierosa. Zaciągnął się i wypuścił obłok dymu. Zanurzając w jego rękę na chwilę choć stracił zainteresowanie otoczeniem.

- Mam nadzieję że nie będziemy musieli w najbliższym czasie opuszczać tej gościny. Przynajmniej tymczasowo.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline