Uśmiech pozostaje na twarzy Myrthy kiedy słucha odpowiedzi Eidura, ale potem z niej znika. Cóż, miły Panie, jeśli skrzynie i wełna są ci milsze, nie zatrzymuję na siłę. Wszak to by było niegrzeczne, a i w kompanii niezadowolonej siedzieć rzecz niemiła. Jeśli zatem bez zapłaty piwa z nieznajomymi nie pijasz to proszę... - po stole potoczyły się niedbale rzucone miedziaki - i żegnam. |