Odepchnął nieprzyjemne wizje. I choć nie jest czymś zwyczajnym że wizje stają się realne. I choć nie zdarza się że gestem ręki, skupieniem i siłą woli można odepchnąć tak dziwne obrazy, to jednak… udało się.
Pokój wydał się tak kolorowy, pachnący i zwyczajny. W porównaniu z obrazem umbry był ucieleśnieniem normalności. Nie można tego inaczej oddać –normalny. Nawet dla osoby obeznanej ze światem duchów, każde spojrzenie w ten wymiar było doświadczeniem niezwykłym. I nie koniecznie przyjemnym.
Obraz zatęchłego pokoju powracał tak samo swobodnie, jak odgłosy kłótni. Powoli Staszek stawał się bardziej świadom że coś jest nie tak…
- … paniusiu. Nikt Cię tu nie trzyma, idź i wyjeżdżaj stąd, nawet nie wiesz jak się ucieszymy! Chcesz pieniędzy? Proszę bardzo- dam Ci tyle, ile byś dostała za szybki numerek! Tylko się odpieprz! Gdybym chciał, mógłbym mieć całą willę z tych „gratów”. Poświęcam całego siebie, żeby na Ziemi było lepiej, ale ty masz na ten temat własne zdanie! Durna baba z portfelem zamiast mózgu!- Sam gospodarz krzycząc i wściekle gestykulując wyładowywał swe frustracje.
Nie bardzo przejmując się ich przyczyny, zareagował stanowczo. Szybkim krokiem podszedł do skłóconej dwójki. Akcentując swą obecność chwycił za niebezpiecznie podniesioną rękę Pawła.
- Wystarczy – powiedział trochę głośniej i mniej przyjemnie niż zamierzał – Jeśli nie opuścisz rąk i nie zaczniesz bardziej uważać to ci je połamie. Rozumiesz?
Dość zaskakująca i w gruncie rzeczy zaskakująca groźba słusznie mogła zaskoczyć. Tak adresata jak i świadków.
Reakcja Staszka zlała się w czasie z tłumaczeniem młodszego eteryty. Werbena nie bardzo nawiązując do wypowiedzi poprzednika, wyraził opinię:
- Sugeruję abyście wszyscy się uspokoili. Gówno mnie interesuje co zrobiliście tam na dole i jaką ma to podbudowę teoretyczną. Liczy się to – wskazał za okno – I pora zdać sobie sprawę z tego że ta anomalia może pozbawić kogoś dachu nad głową, bytu, zdrowia, a nawet życia. I jest waszą winą i popełniliście błąd. Nie ma co nad tym się zastanawiać. Radzę skupcie się na rozpoznaniu wszystkich reperkusji oraz nad tym jak to naprawić. I skoro sytuacja jest tak oczywista to sugeruję powściągnąć emocje. Tyczy się to wszystkich.
To mówiąc spojrzał na zebranych w pokoju. I jakby kończąc przemowę puścił przegub Pawła. Po czym odszedł parę koków i zmęczony usiadł na skrawku mebla.
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |