Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2008, 11:01   #26
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Sir Archie wziął wierzgającą kurę pod pachę i patrząc z góry ( w przenośni i dosłownie, gdyż przerastał karczmarza o głowę) na chamskiego prostaka, jakim okazał się być karczmarz, rzekł.- Moi przodkowie, zwykli obdzierać żywcem ze skóry i tarzać w soli, krwawiące ciała karczmarzy, którzy zapominali o swej pozycji społecznej. Postaraj się więc dobrzy czło...pardon...jaszczurze nie kusić mnie, bym podążył drogą mych przodków, dobrze?
Po tych słowach dodał.- Kochany burmistrz tej waszej mieściny, jakoś zapomniał odpowiedzieć, które z tych dwojga nosi imię Bandara, córka czy banda. Więc, by uśmierzyć mój gniew, radziłbym uprzejmie odpowiedzieć, karczmarzu.
Po uzyskaniu potrzebnych informacji. Sir Archie zabrał kurę i udał się do swego pokoju. Tam za pomocą prześcieradła, skrępował wierzgającego ptaka, tak że w kuper kury wciśnięte było smocze jajo.
- Masz przed sobą świetlaną przyszłość ptaszku. Twoje potomstwo będzie ziało ogniem i porywało dziewice, a ja je przeszyje kopią i zdobędę tytuł paladyna. Więc się postaraj.
Po tych słowach...dzielny błędny rycerz legła na łożu i zasnął. w oczekiwaniu na jutrzejszy bohaterski dzień.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 18-09-2008 o 10:45.
abishai jest offline