Samphenion spojrzał na chłopca z odrobiną współczucia.
"Musi zarabiać, żeby rodzina miała co jeść"- pomyślał. Wcisnął małemu kilka monet i powiedział:
- Nie dziękuję. Wolę sam się przejść. Ale weź te kilka miedziaków.
Jeszcze chwilę patrzył jak chłopiec biegnie wzdłuż ulicy, aby zanieść zarobione pieniądze rodzicom. Według zaleceń strażnika zdjął cięciwę z łuku i schował bezpiecznie do kołczanu. Zarzucił kaptur i ruszył w stronę, jak mu się wydawało, centrum, gdzie mógł wstąpić do jakiejś przyzwoitej karczmy.
Mijając kilku elfów pozdrowił ich skinieniem głowy.
- O!- powiedział, gdyż zobaczył szyld ze znakiem kufla. Wszedł do karczmy, ale prawie w tej samej chwili z niej wyszedł. Cuchnęło tam jakby ktoś dopiero co zwrócił zawartość swego żołądka na podłogę. Samphenion długo przebywał w dziczy, ale jakoś nie miał ochoty popijać wina przy niemiłych oparach w połowie przetrawionych obiadów.
Szedł tak jeszcze chwilę, aż doszedł do następnej karczmy.
-Mam nadzieję, że dają tu porządne wino!
Mówiąc porządne elf miał na myśli oczywiście elfickie wino. Wszedł do karczmy, zdjął kaptut z głowy "w końcu wypada"- pomyślał i odetchnął z ulgą, gdy do jego nozdrzy dotarła woń wina, miodu i innych trunków, a nie rzygów. Podszedł do lady i usiadł na stołku, po czym rzekł do karczmarza polerującego pucharek:
-Wino proszę. Elfickie, jeśli znajdzie się takowe.
-Momencik, już podaję!-odpowiedział schludnie wyglądający karczmarz.
-Niestety mamy tylko zwykłe.
Samphenion wziął puchar z winem i zapłacił karczmarzowi odliczoną sumę.
-Dziękuję!-dodał i łyknął wina.
Nie było to najlepsze wino jakie w życiu pił, ale po długiej wędrówce nawet to zaspokajało jego wymagania. Rozejrzał się po tawernie sącząc powoli trunek. Było tam pełno rzemieśliników. Myślał, gdzie by tu się zgłosić w poszukiwaniu pracy. Mógłby pracować jako myśliwy i polować na ptaki (innych zwierząt nie zabijał), albo chociaż wziąć udział w małych wypadach zwiadowczych na teren wroga.
-Zobaczy się.- mruknął pod nosem i dalej przypatrywał się osobnikom siedzącym w gospodzie, popijając wino.
__________________ Oto jest pięść moja, zna ją świata ćwierć! Kto ją ujrzy z bliska, ujrzy swoją śmierć!
Ostatnio edytowane przez Samphenion : 17-09-2008 o 19:36.
|