Wulryk był zaskoczony poczynaniami Pip-a. Wszak wszystko odbywało się tak szybko. „Pip w tej chwili zostaw tego krasnoluda w spokoju. Wiem, że lubisz piwo, ale żeby się o nie bić. Zostaw.” - Pip zostaw go. Wybaczcie państwo maniery mojego sługi, ale dla dobrego piwa gotów wiele zrobić.
Poczym obejrzał sobie całe towarzystwo. Strój kobiety wskazywał, iż w ostatnich czasach wiele przeszła. - Nazwisko pani nie jest mi obce. Słyszałem już o rodzinie von Fortenhaf w Imperium, mniemam, więc iż musisz pani pochodzić z jakiejś jej gałęzi. Drugi zaś człon świadczy, iż też skoligacona z bojarami Kislevskimi. Pozwól, że sam się przedstawię – przy tych sowach dwornie skłonił się przed kobietą. - Wulryk Person. Mistrz Magii Magister kolegium Płomienia z Altdorfu. Również ciebie miło poznać Don Diego. Masz rację, coś dziwnego wisi w tym powietrzu, co czyni pańskich krajanów tak nieobliczalnymi.
Poczym spojrzał na krasnoluda i Pipa. „O co ci chodziło i po co się rzucałeś na krasnoluda”.
Podzielna uwaga maga pozwalała mu myśleć o kilku rzeczach na raz. Przydatne to było w czasie uprawiana sztuki.
W tym samym czasie zwrócił się do Krasnoluda. - Wybacz memu słudze, ale jak czuje dobre piwo zaczyna się zachowywać nieracjonalnie. Mało krasnoludów spotyka się tutaj, skąd pochodzisz, jeśli można wiedzieć.
W tym czasie przysłuchiwał się rozważaniom szlachcica. Nie starał się ukrywać swoich oczu, w których błyskały ogniste refleksy. - Macie racje Don Diego, ale nie podoba mi się pomysł abyśmy się rozdzielali. Jak słusznie wspomnieliście musimy poszukać stosownego odzienia dla Elizabeth. Myślę, ż e najsensowniej było by się rozeznać wpierw w sytuacji. Zdarzenie na rynku wskazują, iż ktoś tu siłą obalił poprzedniego księcia, a lojalny lud stara się go znowu przywrócić do władzy. Może wcale nie jest tak źle i cała ta kwarantanna ma na celu tylko przejecie władzy. Najsensowniej zrobimy trzymając się razem.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |