Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2008, 22:20   #9
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Skrzypek podniósł się powoli z podłogi. Bernadeth czy jak jej tam było była z pownością tak szalona i fanatyczna że przekraczało to jego pojęcie. Z drugiej strony za pomoc zawsze była jakaś nagroda, cokolwiek miała by zaoferować mu ta kobieta. Rzeczy które mogły mu przypaść do gustu były 3. Dwie czymkolwiek były, odpadały. Została ostatnia. Gamble.
Podrapał się po plecach i wyciągnął rękę zamarzystym ruchem.
-Ah! Jak ja lubię pomagać innym. Napewno chcesz żebym uratował świat? Świetnie, i tak robię to codziennie... czasami po kilka razy...

Uśmiechnął się cierpko. Niektórzy z jego znajomych nazwali by ten uśmiech "miną srającego kota", tyle że nie widział tu za dużo kotów. Stanął przy kręgu i przykucnął przyglądając się dokładniej podłodze. Postukał w nią palcem. Metal... ah, zmarnowali tyle metalu. Można by go potem wydłubać kiedy nikt by nie widział... Prostując się wszedł do kręgu. Spojżał na kilku ludzi stojących obok. Ciekawe nad czym się zastanawiali? Dziewczyna mówiła coś o kartach. Niektórzy potrafili zawsze znaleźć odpowiednie miejsce i czas na rozmowę o czymś zupełnie nie na temat. Przypomniało mu to że powinien wstąpić do swojego mieszkania po kilka rzeczy.

Cofnął się o krok i przybliżył się nieco do Bernadeth. Ciekawe czy jeśli ją obwącha to poczuje że jest poprostu naćpana. Nie, nie pewnie dobrze to ukryła. Podeszła do niego osiemnastolatka. Ha, lepsza niż ta sekciara... kapłanka... kultystka. Wymamrotał coś pod nosem poczym spojżał na swoje stopy czekając.
 
MrYasiuPL jest offline