N’sakla
Los był dla niego łaskawy tej nocy, a duch Sowy okazał się bardzo pomocny, gdyż informacje te znacznie powinny przyspieszyć zdobywanie wiedzy na temat Quintusa i jemu podobnym. Skaczący w Mrok nie okazywał tego, ale w głębi ducha był zadowolony z podjęcia tej ryzykownej decyzji tym bardziej, że właśnie odkrył dla Garou nową ścieżkę wiedzy, niedostępną dotychczas i zupełnie nieznaną – Świat Anght. Nie było jednak powodów do euforii, Joanna dalej była w niewoli, a on dalej nie wiedział, jak realnie zagrozić Quintusowi, albo chociaż zmniejszyć jego przewagę nad Szponami Gai. - To wszystko, co udało nam się dowiedzieć od Sowy – zakończył swoją opowieść N’sakla - , z jednej strony, to bardzo dużo, a z drugiej za mało, by stanąć do walki z Quintusem. Być może zdobycie wiedzy o Anght okaże się dla nas prostsze niż zdobycie wiedzy o samym Quintusie, czy liniach Ley.
Teraz musimy się położyć i odespać tą noc. Powodzenia w poszukiwaniach.
Powiedziawszy to, przybrał postać wilka i rozciągnął się za stołem na dywanie, gdyż wszystkie 4 miejsca na rozkładanych kanapach były już zajęte. Bynajmniej nie przeszkadzało mu to, nie był typem kanapowca.
Ledwie zdążył wygodnie się ułożyć, jego powieki zamknęły się ciężko i natychmiast wciągnął go wir snu.
Jeszcze tylko trzaśniecie drzwiami spowodowało, że jedna z jego ciężkich powiek uniosła się na chwilę, lecz zauważywszy w pomieszczeniu już tylko szykującego się do wyjścia Tomka, zamknął ją powoli i ponownie odpłynął w sen. |