Spojrzał na komputerowca krzywiąc się na myśl o niezbyt śmiesznym żarcie. Zastanawiał się czy to był wystarczający pretekst do trzepnięcia w łeb tego łosia. Zrezygnował jednak po namyśle. -Słuchaj pokrako... gdyby mój wilk posmakował ludzkiego mięsa to pewnie w tej chwili by cię dokańczał. Poza tym nazwanie go "pieskiem" to dla niego śmiertelna obraza. A dla ciebie już na pewno śmiertelna...
Spojrzał prosto w oczy Roba i splunął za okno z niesmakiem. -Dobra... nie pora na kłótnie. Musimy coś ustalić. Mam nadzieje że nie jesteśmy aż tak zdesperowani aby podróżować w nocy. Niby pojazd zapewnia ochronę ale nie przed bandą mutantów ciskających głazy z jakiegoś zbocza. Myślę żeby wyznaczyć warty. Dwie osoby śpią, dwie pilnują i tak po 4 godziny... Co wy na to? Może ktoś ma lepsze propozycje? |