Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-09-2008, 20:21   #11
 
Slaughter's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaughter nie jest za bardzo znany
Zajmujecie swoje miejsca. Gdy Rob włączył laptop ukazała mu się wiadomość zawierająca wytyczne misji.
-Wiadomość:
Spotkajcie się z informatorami niedaleko obozu bandytów. Podadzą Wam co i jak z ukształtowaniem terenu oraz rozmieszczenie patroli i wieżyczek obserwacyjnych. Po drodzę dołączy do Was jeszcze jeden najemnik. Bonchance.
Ruszacie w drogę która potrwa 2 dni. W tym czasie warto się poznać lepiej. Wyjaśnić sobie swoje mocne i słabe strony. Oraz obmyśleć taktykę działania.
 
Slaughter jest offline  
Stary 17-09-2008, 20:43   #12
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Para zielonych patrzałek wpatrywała się w przenośny komputer trochę jak sroka w kość, gapiąc się przez lukę między kierowcą i pasażerem z przodu. W końcu właściciel zdołał się opamiętać i spoważnieć w obliczu technologii, o czym mogły świadczyć jego słowa.
- No…to zapowiada się miło, łatwo i przyjemnie. Znaczy, że na 100% gówno wleci w wentylator i będziemy musieli improwizować, niezależnie od jakości wstępnego planu, który zaraz sobie tutaj wypichcimy. Od czego by tu zacząć. Hmmm…
Powiedział to dość dobitnie, zaś słowa sugerowały, że ma dość nieprzyjemne wspominki z podobnych sytuacji. Lub po prostu słyszał owe zeznania od kogoś, kto takie posiadał. Zaczerpnął wody ze swojej manierki, odchrząknął, wyjątkowo kulturalnie splunął za okno i podjął ponownie, tym razem nieco orzeźwiony, z nowymi pokładami energii:
- Nie wiemy jeszcze dokładnie jak to wszystko będzie wyglądać, ale jeśli to ich obozowisko jest na odsłoniętym terenie, mogę robić za wsparcie ogniowe. Znajdę sobie jakieś miłe wzniesienie, rozłożę kocyk, przewinę bluzę…i odstrzelę łebek komu trzeba. I kiedy trzeba. Oczywiście tak różowo wygląda to tylko w teorii. Chociaż wątpię, co by wśród budowniczych mieli tam speców z Nowego Yorku…jaki będzie wasz wkład w tą robotę?
Powiedział to wszystko jakby nie mogło go mniej obchodzić, chociaż z drugiej strony zdawał się zdradzać im jakąś parodię życiowych prawd. Jakkolwiek by nie było, spojrzał na prowadzącego pojazd, długowłosego mężczyznę i na jego pukawkę.
- SVD. Nieźle. Całkiem nieźle. A jak sobie z nim radzisz?
Przydałaby mu się taka spluwa. Nie żeby miał coś do zarzucenia swojemu Grandowi. Ba, co więcej, miał poważny sentyment do wyżej wspomnianej giwery. Było takich wiele. Ale ta należała do niego. I tylko niego. Jeśli jacyś pustynni leszcze spróbują szczęścia, będą mu ją mogli zabrać z jego paranoicznych, mentalnie niestabilnych, martwych rąk.
 

Ostatnio edytowane przez Highlander : 17-09-2008 o 20:50.
Highlander jest offline  
Stary 17-09-2008, 21:22   #13
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
- SVD. Nieźle. Całkiem nieźle. A jak sobie z nim radzisz?
Rzucił drobny zielonooki pasażer.
Zna się na karabinach. No proszę. Pomyślał Grey.
- No cóż. Powiedzmy, że na 900 metrów dalej jestem twoim aniołem stróżem. Odpowiedział, lekko się uśmiechając.
Grey zwrócił się teraz do reszty ekipy.
- Jeśli chodzi o taktykę. Raczej nie ma co ustalać dopóki nie znajdziemy się na miejscu.
I po chwili zastanowienia dodał:
- Wolałbym zostać z tyłu. Zaufajcie, na tym też się znam.
Znów zwrócił swój wzrok na drogę, a na jego twarzy malował się ten sam lekki uśmiech.
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.

Ostatnio edytowane przez Lost : 18-09-2008 o 16:31.
Lost jest offline  
Stary 17-09-2008, 22:02   #14
 
szakall's Avatar
 
Reputacja: 1 szakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodze
Ziewnąłem przeciągle i zacząłem mówić znudzonym tonem.
Ja specjalizuje się w walce do powiedzmy 50m. Wolę mieć kontakt z przeciwnikami. A poza tym przy 900 metrach Cromac niewiele mi pomoże... za to w walce bezpośredniej bez problemu odgryzie rękę albo nogę. Wracając do twojego karabinu skąd wziąłeś radzieckie SVD?
 
szakall jest offline  
Stary 18-09-2008, 00:39   #15
 
Zarim/Ramen's Avatar
 
Reputacja: 1 Zarim/Ramen nie jest za bardzo znanyZarim/Ramen nie jest za bardzo znany
Przeczytał dokładnie informację w laptopie po czym zaczął przysłuchiwać się wywodom towarzyszy o tym jak to sobie radzą w boju. Trochę go to martwiło bo doszedł do pięknego wniosku że ludzie chcą strzelać z daleka, a jeden pan chce iść z pieskiem na spacer prosto do obozu, nikt jednak nie próbował nawet w drobnym stopniu pomyśleć racjonalnie. Dał się jednak wygadać twardzielom w wozie po czym spokojnie zaczął swoje wywody.
- tak słucham jak mówicie co kto potrafi kto jak i do czego chce sobie postrzelać, ale nie mogę się w tym doszukać niczego konkretnego, mam tylko nadzieję że ten kto ma do nas dojść będzie dobrze napieprzał z karabinu no i będzie miał łeb na karku bo inaczej nici z zarobku. - przerwał na chwilę podrapał się za uchem i zaczął ponownie - a tak zapomniał bym się pochwalić, nie nadaję się do walki ani w pobliżu, ani tym bardziej nie postrzelam sobie z karabinu z 900 metrów, potrafię jednak zrobić takie bum że będzie widać moje sztuczne ognie aż w Vegas, te dwie kosteczki- tu pieszczotliwie poklepał plecak- pozwolą nam w piękny sposób rozwiązać problem z tym ładunkiem, w końcu szef nie mówił nic o tym że ma być cały. Na razie nie mam większych informacji o tym jak wyglądać będzie cała zabawa dlatego też nic ustalić nie mogę, jednak gdy dostanę mapy i będę mógł sobie pooglądać obóz ze względnego bliska, wtedy wyłożę wam to, jak to mówiła moja babka, jak krowie na rowie, ciekawe powiedzenie prawda ? no jednak wracając do tej przesyłki, jak będę miał wystarczająco dużo informacji to coś wymyślę, bombka w jednym miejscu bombka w drugim i wam zostanie tylko sprzątanie. A kolega- tu spojrzał na Jade Eye -mówił coś o tym ze może się nie udać, no to jak tak będzie to na pewno nie z mojej winy ja rzadko się mylę, a w takim wypadku będzie można improwizować, to w końcu wojsko lubi bo nic innego od ponad 30 lat nie robi. - wypuścił powietrze z widoczna ulgą, nigdy nie przepadał za kontaktami z ludźmi, zawsze przerażała go ich głupota.
- a zapomniał bym pana piesek na pewno się naje, bombki nawet pomogą mu w przeżuwaniu uśmiechną się przyjacielsko do bestii przy nodze pana, przez chwilę myślał o wyciągnięciu ręki do zwierzęcia, ale szybko się rozmyślił co jak co ale palce są mu potrzebne w pracy.
 
Zarim/Ramen jest offline  
Stary 18-09-2008, 13:08   #16
 
szakall's Avatar
 
Reputacja: 1 szakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodze
Spojrzał na komputerowca krzywiąc się na myśl o niezbyt śmiesznym żarcie. Zastanawiał się czy to był wystarczający pretekst do trzepnięcia w łeb tego łosia. Zrezygnował jednak po namyśle.
-Słuchaj pokrako... gdyby mój wilk posmakował ludzkiego mięsa to pewnie w tej chwili by cię dokańczał. Poza tym nazwanie go "pieskiem" to dla niego śmiertelna obraza. A dla ciebie już na pewno śmiertelna...
Spojrzał prosto w oczy Roba i splunął za okno z niesmakiem.
-Dobra... nie pora na kłótnie. Musimy coś ustalić. Mam nadzieje że nie jesteśmy aż tak zdesperowani aby podróżować w nocy. Niby pojazd zapewnia ochronę ale nie przed bandą mutantów ciskających głazy z jakiegoś zbocza. Myślę żeby wyznaczyć warty. Dwie osoby śpią, dwie pilnują i tak po 4 godziny... Co wy na to? Może ktoś ma lepsze propozycje?
 
szakall jest offline  
Stary 18-09-2008, 16:31   #17
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
Grey puścił pytanie o pochodzenie swojego SVD, mimo uszu. Nie chciał i nie uważał, za potrzebne opowiadać o sobie i o nim zbyt wiele.
Skoncentrował się na jeździe.

- Co wy na to? Może ktoś ma lepsze propozycje?
- Wydaje mi się, że to najlepsze co możemy zrobić. Odparł cicho.
- Znajdźmy tylko jakieś ruiny w okolicy, gdzie by przynajmniej pod dachem kimnąć.
- I w razie kłopotów jest się, gdzie schronić. Dodał po krótkiej pauzie.
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.

Ostatnio edytowane przez Lost : 18-09-2008 o 16:34.
Lost jest offline  
Stary 18-09-2008, 17:32   #18
 
Zarim/Ramen's Avatar
 
Reputacja: 1 Zarim/Ramen nie jest za bardzo znanyZarim/Ramen nie jest za bardzo znany
-niema nic przeciwko, możemy pilnować po 4 godziny, zawsze będę mógł się wyspać w samochodzie- uśmiechną się w stronę kierującego wozem mężczyzny.
- ja jednak zabezpieczę nasz samochodzik na wszelki wypadek gdyby ktoś chciał go po cichu pożyczyć, my ostatecznie będziemy skazani na piechotkę, ale złodziej w tempie ekspresowym wyleci na przywitanie z orbitalem włączył w laptopie pasjansa, standardową grę każdego systemu.
-a i niech zemną na warcie stanie wilk, ja się do tego kompletnie nie nadaję, a zwierzęta zawsze mają mocniejsze zmysły, to zwiększy szansę na to że podczas mojej kolejki nikt nas nie podejdzie.-wrócił do gry - a i jeśli znajdziemy te ruiny to mogę zabezpieczyć wejścia, tylko trzeba będzie trochę uważać, C4 to fajna zabawka ale huku robi mnóstwo...
 
Zarim/Ramen jest offline  
Stary 18-09-2008, 17:58   #19
 
szakall's Avatar
 
Reputacja: 1 szakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodze
Wyciągnął się wygodnie na swoim fotelu
-Ok! Czyli postanowione.
Przez chwilę w milczeniu wpatrywał się w okno. Potem mrugnął i zaczął mówić.
-Pomysłów ciąg dalszy... Myślę że krótko przed dojechaniem do celu możemy zahaczyć o jakąś osadę i pohandlować. Sprawdź jakie mamy osady na trasie.
Spojrzał pytającym wzrokiem na komputerowca
-Rob... masz oczywiście jakąś broń?
 
szakall jest offline  
Stary 18-09-2008, 18:05   #20
 
Slaughter's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaughter nie jest za bardzo znany
Nagle na drogę wyskakuje Wam nieznajoma osoba. Natychmiast zatrzymujecie auto. Osoba ta podchodzi bliżej, można dostrzec głębokie zmarszczki na twarzy czarnoskórego, siwe brwi oraz brodę i zielone oczy. Zapewne postać ta ma około 45 lat.
-Witam moi biali bracia.- mówi czarnoskóra zakapturzona postać - Jestem Al Murati, jeden z informatorów waszego pracodawcy. Do obozu bandytów mamy jakieś 2 km. Radzę zostawić tu auto i jak najprędzej zabrać z niego tyle ile dacie rady unieść. Gdy już to zrobicie zapraszam za mną.
W tym momencie Al Murati odszedł obok by cierpliwie czekać na to, aż będziecie gotowi do drogi... Gdy wszystko już zabraliście, Al Murati zawołał Was do siebie gestem ręki.
-Nieopodal obozu mamy pewną kryjówkę, z której można na spokojnie obserwować obóz bandytów. Na miejscu czeka na Was jeszcze jeden najemnik. Nie znam go za dobrze ale sądzę, że jest warty wzięcia go pod uwagę. Za mną...
Droga jaką idziecie jest niezmiernie uciążliwa, dookoła wyżynny teren z dość dużymi wzniesieniami, zero jakiejkolwiek roślinności, piasek, piasek i piasek... normalna afrykańska pustynia. Po 30 minutach cięzkiej drogi docieracie na miejsce.
-Uchylcie się...- mówi Al Murati - chodźcie za mną już niedaleko...
Kryjówka o jakiej wspominał Murati jest położona między dwoma wzniesieniami. Z odległości nie da się jej zauważyć ale z niej można dostrzec obóz. W kryjówce siedzi nieznajomy mężczyzna... Odzywa się niskim, chłodnym głosem.......
 

Ostatnio edytowane przez Slaughter : 18-09-2008 o 18:45.
Slaughter jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172