-Eeee... Nie mogę pracować kiedy się denerwuję! - Wrzasnął. Podbiegł do panelu sterowania. Odłączę zasilanie bo jeszcze coś wyleci w powietrze, jasna cholera! Odłączył fragment instalacji elektrycznej. Pomóżcie mi, szlag! Wrzasnął. Odetnijcie cztery czarne kable po drugiej stronie korytarza ja się zajmę panelem, zaraz to nas zadusi... i to w najlepszym wypadku.
Podszedł do panelu i zaczął go rozkręcać trzęsącymi się rękami. Jasna cholera, skąd tyle gówna tutaj, ubezpieczalnia się nie wypłaci.
Ostatnio edytowane przez Ernest Resch : 18-09-2008 o 21:26.
|