- Komputer - odezwałem się, wpadając na nowy pomysł - Czy część hamowania można przeprowadzić przez wchodzenie w atmosferę łagodnym kątem, a więc przez tarcie? Czy poszycie kadłuba wytrzyma takie przeciążenie i temperaturę?
Ryzyko uszkodzenia silników było bardzo duże, dlatego starałem się je zminimalizować poprzez możliwie jak najmniejszą szybkość jaką będziemy mieli w chwili wbicia się w grunt. Bo, że jakąś szybkość będziemy mieli i, że nie będzie to łagodne lądowanie - co do tego nie miałem żadnych wątpliwości.
- Źle mnie pan zrozumiał, sir. - usłyszałem z głośnika. Szlag mnie trafił z miejsca.
- Kamiensky, *doskonale* pana zrozumiałem... - zawahałem się mówiąc te słowa. Rzeczywiście podświadomie wysyłałem Ware'a po to do maszynowni, żeby kontrolował pracę Kamiensky'ego. Coś takiego mogło być usprawiedliwione w normalnej sytuacji, ale to był kryzys - Ok, niech pan kontynuuje naprawy. A na przyszłość uwagi na temat zrozumienia proszę zachować dla siebie.
Jacops zapytał się, czy może użyć transporterów. Skinąłem głową.
- Niech pan weźmie Donner i Ware'a. I proszę znaleźć nam coś miękkiego na czym możemy posadzić te kupę złomu.
__________________ There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old. |