Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2008, 12:42   #15
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Gdy wojownicy o mało co nie przyszpilili elfa – ten na moment stracił całą swoją pewność siebie. Nie pokazywał tego, gdyż maska obojętności którą nakładał zawsze dość skutecznie maskowała jego prawdziwe emocję. Tą jedną główną maskę, łatwo było w każdej chwili umodelować na pewność, strach, groźbę itp. Maska pewności którą jeszcze chwilę temu nałożył na twarz, na moment opadła. Lilawander zachował jednak na tyle trzeźwości, aby nie dopuścić do odkłonienia własnego przerażenia. Zastygł więc w obojętnej masce , starając się ją utrzymać za wszelką cenę.

- No, więc panie wysłannik udowodnij tera, iż przychodzisz od Mistrza Wigilfordz’a. Tylko bez żadnych sztuczek, łatwo możemy cię nabić na miecze, tak jak się prosiaka na rożen nabija.

Te słowa pozwoliły elfowi na nowo przybrać maskę pewności, tym bardziej , że była mu ona potrzebna. Wciąż żył a negocjacje, pomimo, że dość ostre, wciąż jednak trwały.

- Proszę bardzo – odrzekł pewnie, zajmując strażników zyskiwał czas, zyskując czas miał możliwość stworzenia wiarygodnej odpowiedzi.

- Nie byłoby mnie tu gdyby nie pozwolenie mistrza, przecież nikt nie jest na tyle głupi czy szalony aby się do Gildii Magów wkradać. A gdyby nawet próbował – to jak już wykazaliście nawet nie byłby w stanie tego zrobić.


Wątpił by to wystarczyło więc postanowił użyć wszystkich argumentów.

- Poza tym kaptur który mam na głowie jest również od Mistrza Wigilfordz’a pozwolił mi bowiem w poprzedniej komnacie wybrać sobie dowolny przedmiot. Gdyby nie pozwolenie mistrza nie było by mnie tutaj, chyba nie podważacie jego poleceń wydanych dla mnie , prawda? Mistrz byłby wysoce niezadowolony gdyby się okazało, iż przeszkodziliście w wypełnieniu jego życzenia.

Po króciutkiej pauzie, takiej która pozwala informacji dotrzeć do mózgu ofiary i obrócić się w nim kilka razy, elf kontynuował.

- Powtórzę teraz słowo w słowo co mi powiedział odnośnie tej skrzyni, jeśli znacie Mistrza rozpoznacie charakterystyczny szyk budowy zdania, słowa typowe dla niego, zwięzłość rozkazu i tym podobne. Jeśli zaś go nie znacie wówczas nic co powiem lub pokaże nie będzie dla was miarodajne - chyba że sami coś zaproponujecie - dodał szybko, aby w razie nie przekonania strażników, nie przyjęli jego słów zbyt dosłownie.

- Drugim zadaniem będzie zdobycie zawartości skrzyni znajdującej się w drugim pomieszczeniu. Zadanie zakończy się, gdy przyniesiesz mi zawartość skrzyni.

- Jak widzicie wypełniłem już pierwsze zadanie od mistrza, teraz pozwólcie , że wypełnię drugie. No chyba, że chcecie narazić się na jego gniew?

Elf na moment zastanawiał się na ile inteligentne są te stwory, do tej pory jednak wszystko wskazywało na to , że zrozumieją co im mówi. Grał va bank, gdyż teraz tylko gładki język potrafił go wyciągnąć z opresji…tak jak w gildii złodziei .
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 19-09-2008 o 15:45.
Eliasz jest offline