Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2008, 17:08   #19
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Obraz zafalował i znikł. Johann odruchowo zamknął oczy . Otworzył je po ułamku sekundy, kiedy w nozdrza uderzył go zapach siarki… Odkaszlnął starając się zachować resztki godności i postawę stojącą. Przed nim stał… mężczyzna – zmysły zadziałały automatycznie i wiedział, że nie zdąży zareagować na czas, nie zdoła zablokować… Delikatnie ugiął nogę, aby, jeśli dostanie, polecieć dalej i bardziej kontrolowanie. Zakapturzony jednak zupełnie go zignorował, a właściwie dobrze zagrał swoją rólkę. Zasłabnięcie jednego z obecnych dało Johisowi czas na szybkie omiecenie wzrokiem wnętrza – nieźle wydane duże pieniądze, trochę pretensjonalne antyczne dodatki… Ludzie, nie… istoty… wszystkie rezonowały tą samą aurą… powoli dostrzegał różnicę pomiędzy nimi wzajemnie i istotą z baru… Dużo było jeszcze do nauczenia… Zostając z boku całej akcji cucenia poczekał na rozwój wydarzeń. „Mamy tu większość alkoholi świata” – przeleciał wzrokiem po półkach, bo tekst zupełnie nie przystawał do tego miejsca… Co ma mu szczęka opaść??? Karty przeleciały po blacie zatrzymując się koło kobiety. „Shit! W tych ciuchach wyglądam jak jakiś dealer…” – pomyślał i rzucił jakby od niechcenia: „Varcendi”. Twarz nie wyrażała niczego, ale wewnątrz mózgu chłopaka barman odzyskał stracony respekt, kiedy bez pytania sięgnął po zielonego Walkera, przelał dwie objętości do szklanki i dolał jedną objętość mleka i dwie krople soku z limonki… Wszystko wylądowało na barze tuż przed Johannem. Młodzieńczy uśmiech, płynne ruchy… „Showtime!”; „Nie przesadź”; „Zaufaj mi”; „Tobie?!?!?”
Oparł się o bar i niezobowiązująco powiedział:
- Wpadłem tylko oddać broszę… szkoda, aby ktoś ją „pożyczył bezzwrotnie” z tego lokalu. Jednak skoro już tu jestem to może się poznamy? Johann Watenheim. Proszę wybaczyć mój angielski… - czarujący, kształcony latami, uśmiech dopełnił stosu bzdur…
 
Aschaar jest offline