Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2008, 16:36   #13
Deszcz
 
Deszcz's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszcz nie jest za bardzo znany
- Rozkaz ewakuacji! Natychmiast do hangarów - rzucił Kwisatz.
- Przyślijcie mi tutaj jednego technika i medyka. Na jednej nodze! - przekrzykiwał szum sprężonego powietrza z pękniętej rury.

Martin zauważył kilku Marines truchtających w ich stronę.

- Wy czterej biegiem do transportowców, skrótem przez magazyny! Po drodze zbierać sprzęt i rannych! Tylko bez bohaterstwa, kurwa mać! Macie dotrzeć w jednym kawałku na pokład hangarowy.
Rozkazał głośno sierżant.

- James! - zostajesz tutaj.

Kwisatz doskoczył do panelu komputera na korytarzu wpisując kody. Działał w systemie awaryjnym. Wszystko migało. Próbował odczytać sytuację.
"Straciliśmy prawe skrzydło. Mostek, kilka pokładów, dekompresja... Ile procent?" - wpisywał dane.

- James sieć nawala, zerknij na to i raportuj!- krzyknął podbiegając do zaciętych drzwi - Za ile czasu, ilu ludzi będzie odciętych w tamtym korytarzu!

Martin podszedł do lekko iskrzącego panelu, a Kwizatz rozbił szybę z dźwignią awaryjną.
Światła błyskały jak na tandetnej, mało miejskiej dyskotece.
- Ekhmm.. nie mają zbyt wiele czasu, nie mogę jednak określić dokładnej liczby.
W przybliżeniu dziewięćdziesiąt, do stu dwudziestu, stu trzydziestu sekund
- odczytał James, ledwo przygłuszając panujący szum.. -Jest tam dwadzieścia kilka, do trzydziestu osób. Sami marines, jak sądze. - skierował wzrok na Haderach'a - Co tu się dzieje, Sierżancie? - Odkaszlnął - Czy to Zynth robią nam fajarwerki!?
 
__________________
Skoro Martwi się nie żywią, to dlaczego Żywi się martwią?
Deszcz jest offline