Wątek: Ia Drang 1965r.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2008, 17:44   #42
Sahtrok
 
Reputacja: 1 Sahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodze
Troy obserwował roztrzęsionego Slo. Postanowił zostawić sprawę uspokojenia radzika Stefanowi, sam nigdy nie potrafił za dobrze rozmawiać z ludźmi. Radzik dodatkowo darzył ogromnym szacunkiem Stefana i wykonywał każde jego polecenie, więc tym bardziej postanowił się nie wtrącać. Ski podszedł do siedzącego na ziemi Michaela i próbował przez chwilę przemówić mu do rozsądku. Nie skutkowało, Slo wciąż histeryzował i mamrotał coś pod nosem.
- Ok, chcesz wracać ? To zabieraj swoje graty i spieprzaj. I pozdrów od nas Viety - Ski wreszcie nie wytrzymał
- Chodź Toy, spadamy stąd, nie ma co tu sterczeć
Zaczęli się zbierać, Slo po paru sekundach spojrzał na towarzyszy, podniósł się z ziemi i zaczął szukać swojego hełmu. Kilka minut później wszyscy byli gotowi o marszu.
- Troy prowadzisz, Michael idziesz drugi. Dokładnie jego śladem, ja zamykam. - zaordynował Stefan.
Tempo marszu mocno spadło, Troy wybrał dość niewygodną drogę, ale mając świeżo w pamięci minę nikt nie zamierzał narzekać.

Powoli zbliżali się do rzeki. Celowo na przeprawę wybrali ze Stefanem miejsce gdzie rzeka płynęła w dżungli, pokonywanie nurtu na otwartej przestrzeni dla obu pachniało niepotrzebnym ryzykiem, żeby nie powiedzieć głupotą. Po 15 minutach Troy słyszał już delikatny szum płynącej wody. Ia Drang była niewielką rzeką, więc nie spodziewali się większych problemów z przekraczaniem nurtu.

Oko Troy dość szybko wychwyciło ślady walki. Czekając na towarzyszy rozejrzał się uważnie, po chwili zauważył ciało. Michael dołączył do snajpera kiedy ten zajęty był oględzinami zwłok, parę chwil później pojawił się Stefan.
Martwy Amerykanin nie wyglądał za ciekawie, seria z kałacha dosłownie zmasakrowała mu klatkę piersiową. Ski dokładnie obszukał ciało, snajper wzdrygnął się na sam widok beznamiętnej miny rangersa. Na twarzy Stefana nie malowały się żadne emocje wyglądał jakby zawiązywał buty, a nie obszukiwał zmasakrowane i zakrwawione zwłoki ... Troy poczuł jak kurczy mu się żołądek, a jego zawartość podchodzi do gardła, odwrócił się gwałtownie i zaczął przyglądać się śladom.

- Łap - Ski rzucił radzikowi 3 magazynki do M16, po czym wyrwał zamek z karabinu trupa. Obejrzał i schował znalezione dokumenty. Znalazł jeszcze 2 granaty dymne, jeden podał uważnie oglądającemu okolicę Troyowi.
- Masz, przyda Ci się
- Dzięki - Troy machinalnie przyczepił granat do paska
- I co, znalazłeś coś ciekawego ?
- Dwa kolejne ciała po drugiej stronie rzeki - Troy wskazał palcem znalezisko.
Cała trójka przeprawiła się przez dość płytki i wąski w tym miejscu strumień. Ciała należały do Wietnamczyków. Ski przeszukał obu tylko po to, by stwierdzić, że zostali dokładnie oczyszczeni z ekwipunku. 10 yardów dalej na północ znaleźli krew i wyraźnie odciśnięte w podmokłym gruncie ślady wojskowych butów. Stefan przyjrzał się uważnie śladom.
- Za wielkie stopy jak na Viety
- Chyba, że to jakieś wyjątkowo duże żółtki - Slo uśmiechnął się nieśmiało.
- Taa, pewnie gwardia narodowa Ho-Shi-Mina. Troy, możesz powiedzieć kiedy to się stało ? - atmosfera w trzyosobowym oddziale wyraźnie się poprawiała.
- Jakieś 30-40 minut temu, jak chcemy ich złapać to trzeba chyba ruszać, nie powinni byli odejść daleko, a mają ze sobą rannego. Pewnie zatrzymają się gdzieś na postój
- No to w drogę chłopaki, szyk jak zwykle, Troy daj znać jak ich dogonimy
Snajper kiwnął głową, poprawił plecak, westchnął i podjął trop.
 

Ostatnio edytowane przez Sahtrok : 21-09-2008 o 17:48.
Sahtrok jest offline