Pan Ankwicz zasiadł przy stole spoglądając jeszcze w ślad za żydem co zniknął za drzwiami. Obejrzał kompanów Pogorzelskiego przy sąsiednim stole i … jakby dopiero dostrzegł tego co pytał. - Mości Pogorzelski. Słyszał żem o waszmości. Jeno nie jestem taki pewien czy najwpierwiej o waszmości służbie pancernej. Słyszałem, słyszałem… - Mateusz jakby oceniał chwilę szlachcica – Jestem Mateusz Ankwicz herbu Awdaniec. A przywiodła nas tu chęć przepłukania gardła przed dalszą drogą.
Szlachcic bystro spojrzał na pana Mateusza. - Widać waszmość żeś bywały w okolicy skoro o mnieś słyszał - podkręcił wąsa. - Znają mnie i moją szabelkę tutaj - uderzył się po boku - a wielu takich co ją poznało teraz ziemię gryzie. Pytałem dokąd droga prowadzi, a Pogorzelskiemu się odpowiada – dodał butnie. - Pomiarkuj waszmość. Dobrze radzę. – spojrzeli po sobie, tak że jakby ciszej w izbie się zrobiło. Chwilę to trwało kiedy Pan Pogorzelski ozwał się. - Ale po prawdzie to my tu nowin wielce ciekawi jesteśmy. Ze slow waszmościów miarkuję żeście chyba księżnę po drodze spotkać musieliście? - ton jego na powrót stal się przyjazny. - Księżnej żadnej spotkać nie spotkali. Choć jak żeśmy w Sanoku stali to słyszeliśmy o takiej co zaraz i księżną ozwać się będzie mogła. Pani Dębska, bo o niej mowa.
- Pani Dębska waszmość powiadasz? Czy to ta co męża straciła roków temu ze dwa? Powiadają że bogata to wdowa, w latach młoda a urodą sławna. Powiadacie waszmościowie że w Sanoku? Czyżby na jarmark zjechała? Powiadają że ten w roku tym wielce udany i nawet z Turczech i kupcy się zjechali ?
- Żydzie – huknal – przechero gdzie tam kąty wycierasz? Miodu przynoś, bo panowie spragnieni po drodze pewnikiem.
- Musi to być ta pani o której mówisz. Bo słyszeliśmy że dóbr wszelakich przy niej sporo, złota i innych dobrodziejstw. Z karawaną ciągnie – Pan Mateusz zrobił pauzę. Tak jakby te wieści obojętne mu były, ale po prawdzie chciał jeno dać słuchaczom rozbudzić apetyty. Po czym ciągnął. - Ponoć tabor ciągnie od Lwowa aż, a teraz z Przemyśla na Sanok, Płonną Kalnicę i Rudawkę jedzie. Tak co by do włości Pani Dębskiej czem prędzej zajechać. Ale czemuście waszmosci tacy ciekawi? Znacie Panią Dębską?
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |