Mike
Gdy rozdzierał papier, serce kołatało mu jak oszalałe. Nie wiedział czego ma się spodziewać. Mogło to być coś cennego, a mógł zwykły plastic, który wysłałby ich do grobu. Odczuł ulgę widząc, że dalej żyje a zawartość paczki jest "bezpieczna". Odłożył na bok list i blaszkę i jego oczom ukazał się pistolet.
Wtedy nagły przebłysk przeszłości cofnął go od czasów dzieciństwa. Słowa starca coraz wyraźniej przybliżały w wyobraźni chłopaka historię, której i on był świadkiem, jako mały szkrab.
Obejrzal dokładnie pistolet. Budził w nim szacunek do jego właściciela, który choć z innego gangu, jednak był bohaterem dla całego miasta.
-Niech moją zapłatą-odrzekł wreszcie- będzie ten oto pistolet. Szanowałem waszego brata i będę miał go zawsze w pamięci. Myślę, że wiemy wystarczająco dużo, żeby się tu zakręcić. W razie czego Timm będzie nam służył pomocą-powiedział spoglądając na chłopaka
-- no to chodźmy skopać parę tyłków- zakończył czekając na resztę. |