Lewis ruszył w stronę hangaru.
Lekko skacząc co kilka kroków, widać u niego lekkie załamanie psychiczne, czy to może szok... Był człowiek nie ma człowieka, zdarza się. Otrząsnął się jak mokry pies i ruszył żwao w stronę załogi.
Przyjrzał się stanowi ludzi. Jak wyglądają statytyki? Co z ludźmi, i co z maszynami? Położył większy nacisk na słowo "maszyny". Ten złom już się nieruszy, taka moja subiektywna ocena. Czy ktoś ma inne zdanie? Czy mam rację i leżymy na opuszczonej planecie? I co z myśliwcami? |