Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2008, 04:49   #11
homeosapiens
 
homeosapiens's Avatar
 
Reputacja: 1 homeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetny
Oficer o niebieskich oczach nie wpasywał się w stereotyp łowczyni. Zawsze dbał o czystość siebie, zboi, ubrań i ekwipunku. Jedynie w trakcie działań wojennych można było od niego wyczuć pot. Teraz, kiedy byli w Middenheim, w mieście, w którym miał własny dom z łaźnią i służącymi, takiego zarzutu nie można mu było postawić nawet będąc pijanym.

Artur spojrzał na Aleksandrę. Drażnił go jej ton, nigdy chyba jej nie lubił. Za stara, za bardzo zamknięta w sobie, cięgiem wydawała się wspominać swoje stare sprawy. Znaczyło to dla niego tyle, że jak większość łowców była już chora na umyśle, jak tamten lub na drodze do tego prowadzącej. Dla umysłu każdego z nich w końcu będzie "za wiele". Zignorował ją całkowicie. Nie miał zamiaru wszczynać kłótni, było by to całkowicie nie potrzebne. Odprowadził ją wzrokiem i o niej zapomniał.

-Zaiste, to ciekawe. Tyle czasu razem służyliśmy w tej kompanii, a nawet nie poznaliśmy się należycie. Prawda - zawsze każde z nas miało pełne ręce roboty. Być może czas to nadrobić.

Zrobił pauzę i spojrzał w jej zielone oczy. Jak on mógł jej wcześniej nie dostrzec. Miała też taki miły głos. Nawet kiedy miał brzmieć zdecydowanie kojarzył mu się z pieszczotą.

-Abri, czy nie poszła byś ze mną coś zjeść? Decyzje podjęte, a ja wprost umieram z głodu.

Rzucił niezobowiązująco. Nie chciał jej wystraszyć.

-Zaraz wracam.

Zatrzymał ulicznika i dał mu złotą koronę, rozkazując mu przekazać kucharzowi by przyrządził coś specjalnego. Malec mało się nie posikał i wiedział, że ten dotrzyma słowa.

Wrócił i usiadł tuż obok dziewczyny, która wpadła mu w oko. Im dłużej z nią przebywał, tym więcej rzeczy go w niej pociągało. Nie chciał chyba by to był tylko seks. Chciał więcej. Tylko czego ona chciała? Mężczyźni generalnie nie byli mistrzami w rozumieniu znaków. Milczał wyczekująco. Nawet milczenie przy niej było przyjemne. Pierwszy raz w życiu był radosny.
 
homeosapiens jest offline