Abri spoglądała na to wszystko spokojnym wzrokiem nie udzielając głosu. Miała dosyć tego, że nie szanowano ją ze względu, że jest dosyć młoda (liczyła 19 jesieni) i dlatego, że jest kobietą. Zmierzyła srogim spojrzeniem Artura i Nathaniela. Wysłuchała co Rotmistrz i inni mieli do powiedzenia. Gdy dowiedziała się, że ma być w drużynie z Buggiem i Mordimerem spojrzała na nich i westchnęła.
Zdanie innych na jej temat czasem uprzykrzało jej życie i obecność w Szwadronie. Może i jest delikatnej postury i młodzieńczego wyglądu, ale to nie znaczy, że nie ma bagażu doświadczeń życiowych. Nie miała zamiaru nic nikomu udowadniać. Miała nadzieję, że kiedyś sami zmienią o niej zdanie widząc jej poczynania.
Rzuciła tylko niedbale do Nathaniela - Nie życzę sobie takich słów kierowanych co do mojej osoby. - i odeszła na bok. Oparła się o ścianę i zaczęła bawić jednym z noży do rzucania czekając na reakcję reszty jej drużyny.
- Chyba to był głupi pomysł zostawać tu - pomyślała. Cóż, najwyżej opuszczę tą drużynę jeśli towarzystwo - spojrzała na Nathaniela i Sygryda (domyślała się co o niej myślą, z czym się nawet nie kryli) - będzie zbyt uciążliwe.
W głębi duszy wiedziała jednak, że wygodniej będzie jej tutaj. Ale nie pozwoli na takie zachowanie ze strony innych, którzy nawet jej dobrze nie znali, a już pozwolili sobie na ocenę. Nie będzie ładną kukiełką, z którą można robić i mówić co się żywnie podoba, nie będzie tak jak kiedyś...
__________________ "Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else."
Ostatnio edytowane przez Szaine : 24-09-2008 o 13:46.
|