Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2008, 15:15   #29
Deja vu
 
Reputacja: 0 Deja vu miał trochę wstydliwych czynów w przeszłości
- Moim skromnym zdaniem to padło i się nie podniesie, jeśli nie ma ukrytego wycieku, czy przebić to powinno być bezpiecznie. Czy to możliwe żeby ktoś nas zaatakował? Ktoś się przychyli do mojej teorii?

- Cóż, trzeba to wyjaśnić jak najszybciej. - odpowiedział sierżant na słowa murzyna.

- Jak się nazywacie żołnierzu? - Kwisatz zapytał marine, który podał mu mapę.

- Williams, sir! Ron Williams.

- Williams, chcę widzieć za dwie godziny szefa techników. Najstarszego stopniem lub stażem marine. Nawigatora, pilota i historyka.

- Czeka Cię sporo pracy - wyciągnął rękę do medyka - Kwisatz Haderach.
- Dzięki - rzucił wskazująć głową na opatrzoną nogę. - Zajmij się rannymi, weź kogoś do pomocy, będziesz potrzebował sanitariuszy, później przyjdź na naradę. Jesteś chyba naszym naczelnym i jedynym lekarzem - uśmiechnał się smutno do żołnierza ze znakiem eskulapu na rękawie.

Później zwrócił się do Williamsa.

- Dwóch marines zabezpieczy teren od połudnowego wschodu i północnego zachodu. Niech pozostali zajmą się zmarłymi, trzeba wykopać groby...

Kwisatz pochylił się nad mapą terenu zamyślony.
"Jeśli wrak nie stanowi zagrożenia to bedzie chyba najlepszym miejscem na kwaterę główną i punkt obrony w razie ataku... Mam nadzieję, że raport techników wyeliminuje możliwość sabotażu... Potrzebny jest tu szpieg jak koszula w dupie... Oby znalazł się ktoś starszy stopniem, bo zawiadować tym burdelem nie będzie łatwo i przyjemnie... No i co z Ostrzami? Powinni już ladować, nie sposób przegapić miejsca rozbicia statku, który się konwojuje... Chyba, że są strąceni... A to by znaczyło, że to nie była jednak awaria sprzętu..."
 
Deja vu jest offline