Eidur
Stał przez długość oddechu i wpatrywał się w przestrzeń, gdzieś w pobliżu stolika przy którym siedzicie. Wygląda na bardzo zdenerwowanego, po chwili zaczyna coś szeptać pod nosem i rozglądać się po karczmie, jak gdyby czegoś szukał.
[user=184,532] Wytężył całą swoją siłę woli, starając się wyczuć czy to coś nadal tu jest, czy może uciekło.
- Tokhe czujesz go, czy nadal tu jest ??? - pomyślał, komunikując się z przyjacielem. Następnie skierował całą swoją uwagę na tym czymś - Wracaj tutaj !!! Wracaj !!! Czym jesteś ???!!! Czego tutaj chcesz, do kogo przychodzisz, po co ???!!! Wracaj, odpowiadaj !!! Pokaż się, przyjdź do mnie !!! - Staram się go sprowadzić do "mojego" świata. [/user]
__________________ And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom. |