Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2008, 20:22   #43
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Bugg nie miał dużo rzeczy do wzięcia, więc szybko poszło mu przygotowanie się do drogi… przez cały czas miał jakieś dziwne przeczucia. Nie pomogła mu nawet flaszka. A nawet pogorszyła je. Był wściekły na siebie. Kiedy był młodszy mógł biec i biec… i biec nie męcząc się ani trochę. Teraz szybkie chodzenie sprawiało mu trudności. Może miało to też związek z tym że zataczał się mało nie padając?

Dotarli do budynku. Stary ucieszył się na jego widok. Nie miał nic przeciwko rozprostowaniu kulasów ale jeśli nie dotyczyło to jego. A może tak było lepiej?
Nagle zaczęła padać deszcz. Cholerna burza pojawiła się znikąd. Przy wejściu czekał na nich ten gnojek który chciał wychlać mu ognistą wodę.

Kiedy objaśnił im zadanie dziadek skrzywił się. Kiedyś miał ciekawsze rzeczy do roboty w Małym Szwadronie. Chociaż udawanie że robi coś chociaż nawet nie zamierza, nie można było nazwać ciężką robotą. Patrząc na ruderę zastanawiał się skąd ich pracodawca ma coś takiego.
-Dlaczego cały czas wydajecie się być czymś zaniepokojeni? –usłyszał pytanie Mordarmera czy jak mu tam było. Spojrzał na jego dziwne czoło.
-O nie! Skąd wiesz że jestem zaniepokojony. Jesteś cholernym magiem czy kimś tam. Mam dziwne przeczucie że zaraz wszyscy umrzemy, to przecież normalne prawda?

Miał już coś zrobić ale tą czynność przerwał mu dowódca mówiąc co ma robić. Czemu zawsze jemu dawano takie zadania? Pewnie by wiedział ale nie chciał bo do głowy przyszła mu inna myśl. Odpowiedź.
-To ja już sobie pójdę.

Poszedł w stronę skrzyń przypominając sobie, że miał przypomnieć sobie o czymś, o czym już nie pamiętał… cokolwiek to było.
Wyciągnął nóż przyglądając się mu. To mogło się nadawać do dłubania w pomidorach ale nie w mięsie, szczególnie żywym więc nie miał nadziei co do tego, iż uda mu się wyjść cało z walki. Rzucił go za siebie. Niestety, po dłuższym zastanowieniu uznał to za złą decyzję i podniósł go chowając w jednej z kieszeni podartego ubrania. Kij powinien wystarczyć. Siadając na jednym z pakunków.

Wyciągnął z sakiewki małą strzałeczkę wystruganą z drewna i zaczął się nią bawić. Uśmiechnął się złowieszczo. Kiedy był trzeźwy nachodziły go czasem ponure myśli. Postanowił że dzisiaj o ile zajdzie taka konieczność, wróci do swojego „zawodu”. Tak jakby chciał tego Skrzypek…
 
MrYasiuPL jest offline