Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2008, 22:58   #105
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Reyal stał, rysując w powietrzu wzory i mrucząc inkantacje, odgrzebane z zakurzonych półek pamięci.
Misternie tkał nad Księgą wzór, cały czas nucąc szeptem słowa. Robił to powoli, niespiesznie, gdyż jeden błąd unieważniał cały rytuał. Jeden błąd i nawet nie będzie wiedział, że coś poszło nie tak. Wtedy Księga go zabije. Po rytuale musiał dotknąć Księgi gołymi rekami, gdyż w przeciwnym wypadku, rytuał obejmie tkaninę, a nie postać.
Rytuał działa tylko raz na pięć lat. Musiał zaryzykować.
Powoli kończył skomplikowany wzór, kreślony w powietrzu, a tym samym cały rytuał.

http://www.webdesign.org/img_articles/3640/final.gif

Nagle stanął w bezruchu z wyciągniętymi przed siebie dłońmi, zaś symbol zniknął.
Dobiegły go z tyłu hałasy. Szybko obejrzał się i ze zgrozą w oczach zobaczył idealnego klona Orwiliena. Kto postawił go na straży?
Szybko, bez namysłu dotknął Księgi, licząc się z tym, że rytuał nie zadziałał.
Gwałtowny błysk rozświetlił komnatę, zaś uśmiech triumfu pokazał się na twarzy Reyala.
Natychmiast podniósł Księgę ze stojaka, zaś klon Tytana od razu ją rozpoznał, umykając do siedziby.
-Mówiłem, żebyście nie dotykali żadnej rzeczy przed sprawdzeniem jej!-warknął ze złości.
-Miałeś szczęście, że cię nie dopadł, bo zmiażdżyłby cię jak zapałkę-mruknął.
-Jak sam widzisz, wraz z naszym przybyciem wróciło do ciebie szczęście. Jestem zadowolony, że wreszcie odnalazłeś nagrodę za twoje cierpienia i mam nadzieję, że od dziś szczęście cię nigdy więcej nie opuści. Mam jednak do ciebie prośbę, bo wyglądasz mi na kogoś kto lepiej zajmuje się rzemiosłem walki. Czy mógłbyś zneutralizować tytana tkwiącego w jednym z pierścieni? Interesuje mnie on niezmiernie, ale przez tego wyjątkowo nachalnego lokatora nie mogę z niego skorzystać-zapytał Blacker, zaś Reyal zmarszczył brwi.
-Z Księgą jeszcze nie koniec zabawy. Ten pierścień... Do każdego przedmiotu jest inny rytuał. Różnice są subtelne, ale jednak są. Jeden błąd i cały rytuał jest nieudany. Jednakże ja nie potrafię zdjąć zaklęcia. Nie jestem aż tak silny. Jeżeli mi się nie uda, uciekajcie stąd, on nie waży się dotknąć Księgo, bo ona go zniszczy-powiedział, zaczynając tkać rytuał.
Kilka minut później stało się to, co z Księgą, symbol zniknął, zaś Reyal spojrzał na Blackera i Valara, po czym dotknął pierścienia, odsuwając się. Nic się nie stało, więc Reyal uśmiechnął się i schował pierścień do kieszeni.
-Mogę go dotykać tylko ja, dopóki zaklęcie ochronne nie będzie zdjęte-powiedział.
-Pora się stąd wynosić-powiedział, wychodząc.
Przeszedł triumfalnym krokiem przez pomieszczenie, w którym był zamknięty od dwudziestu lat, po czym splunął na podłogę.
podszedł do miejsca, gdzie powinno być wejście do tajnej ładowni, po czym nakreślił na nich symbol, który błyskawicznie zniknął. Uchylił je, wyglądając. Szybko machnął na was ręką, żebyście szli za nim.
Poprowadził was schodami na pokład wyżej, po czym skręcił w prawo, uważnie przyglądając się drzwiom.
Nagle zatrzymał sie przed jednymi, które otworzył szybko, wpuszczając was do środka, a następnie szybko wśliznął się za wami, ryglując je.
Waszym oczom ukazała się mała, ciasna kajuta. Po lewej stronie stało wąskie łóżko, zaś po prawej szafa. Stół leżał naprzeciwko drzwi. Kajuta była dłuższa niż szersza, przez co pozostawało mało powierzchni di poruszania się.
Ponadto leżały tu porozrzucane rzeczy. Najświeższe to wasz ekwipunek, który znaleźliście bez trudu. Reyal miał z tym więcej problemu, lecz w końcu znalazł to, czego szukał.

http://jodysamson.com/images/News/10...tasy-sword.jpg

Od razu wysunął ostrze z pochwy i wywijając nim kilka razy, uśmiechnął się.
-Jeszcze pamiętam jak to się robi-powiedział do siebie, przypinając pas z dawną bronią.

http://www.kingofswords.com/images/D...syDagger18.jpg

Dwa sztylety również przypiął. Tylko on mógł zrozumieć jak tęskni się za swoim ulubionym ekwipunkiem.

http://thief.ovh.org/ekwipunek3/lockpicks.jpg

-To moje drugie imię-wyszczerzył się, biorąc do ręki zestaw wytrychów, po czym włożył do zamka obręczy kajdan i wydawało się, że od razu je wyjął. To samo uczynił z drugim zamkiem. Potrząsnął rękami, zaś metalowe obręcze spadły, otwarte.
Wy dźwigaliście jeszcze całe łańcuchy, gdyż nie skorzystaliście z mocy Księgi, lecz Reyal w mgnieniu oka otworzył cztery zamki, jednym szarpnięciem ściągając je i rzucając na łóżko.
Zaczął ponownie grzebać w rzeczach, znajdując po chwili to, czego szukał. Pas z miksturami.

http://www.nimbus.ncse.pl/images/art...ry/eliksir.jpg

Otworzył szafę, gdzie były jakieś łachmany oraz porządne ubrania. Wyjął stamtąd, rzucony w nieładzie, czarny płaszcz, który na siebie założył.
Wytrychy zniknęły mu z dłoni w jednej chwili, nie wiadomo gdzie. Założył na siebie buty, zmienił koszulę i spodnie.
-Jak to dobrze być znowu wolnym-powiedział, wyciągając bełty, które przypiął do pasa oraz dziwną rękawiczkę. Po założeniu jej, wcisnął odpowiednie miejsce, zaś z boków rozsunęły się, tworząc malutką kuszę z rękawiczki.

http://tbn0.google.com/images?q=tbn:...ssbow_02ar.jpg

Ostatnią rzeczą, którą wydobył, była mała sakiewka.

http://replikator.intelishop.pl/pic/bp2628.jpg

Rozwiązał sznureczki, po czym chwycił pierścień, wrzucając go do sakiewki tak samo jak... Księgę, która nawet nie wypchała mieszka! Ten również zniknął w połach szaty.
-Została jeszcze jedna rzecz do zrobienia. Tylko, że to może poczekać. Najpierw zadanie, potem zemsta-uśmiechnął się szeroko.

Blacker:
Zorientowałeś się, że brak jest jednej rzeczy i to tej, która nie należała do ciebie, tej, którą zgubiła twoja towarzyszka podróży...
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline