Błyskawiczna reakcja napastników zaniepokoiła Alexandrę. Kątem oka widziała, jak Rotmistrz pada, widziała, jak z grupy agresorów ze świstem wylatują pociski w stronę żołnierzy Szwadronu. Nie było czasu, aby sprawdzić, czy ktoś ucierpiał.
-
Kurwa - zaklęła pod nosem. Sprawa wyglądała coraz gorzej. Zauważyła, że Nathaniel zachwiał się po trafieniu, pewnie inni też oberwali. Wściekła się. W końcu, mimo wielu nieporozumień i konfliktów, to byli jej towarzysze broni.
-
Skurwysyny! - rzuciła głośno w stronę napastników, składając się do strzału. Wycelowała w najbliższego, tego który biegł na rannego Nathaniela. Nacisnęła spust.
[Rzut w Kostnicy: 28], trafienie w prawą nogę, obrażenia
[Rzut w Kostnicy: 8]
Bełt utkwił w udzie mężczyzny atakującego Nathaniela. Nie była to poważna rana, jednak mogła go spowolnić choć na chwilę.
"Jak tak dalej pójdzie, to nas zarżną jak prosiaki" - przebiegło jej przez myśl. Odłożyła kuszę na stół po prawej i dobyła szabli chowanej, na wschodnią modłę, w pochwie zawieszonej na plecach. Była gotowa na walkę.