Kolego Qumi, a czytałeś podręczniki?
Bo najnowsze DnD jest pierwszym, które w ogóle oferuje cokolwiek poza walką. I mniejsza tutaj już o pułapki (których jest teraz od groma i niejednokrotnie są strasznie upierdliwe), mniejsza o groźne otoczenie (i tutaj też jakby więcej problemów niż zeszło-edycyjne zimno/gorąco). Teraz jest coś takiego jak skill encounter i pierwszy raz opłaca się mieć umiejętności typu wiedza. Tylko 4.0 przewiduje XP za coś innego niż zabicie przeciwnika, czy rozbrojenie pułapki. Więc zdecydowanie nowe DnD oferuje coś poza walką.
A brak wierzchowca czy języków to argument kompletnie chybiony, bo oba czary oczywiście są, tyle tylko, że nazywają się rytuały.
Cytat:
Naprawdę nie lubię gdy ktoś porównuje D&D do Hack'n'Slash bo to wszystko zależy od DM.
|
No i co z tego, że MG tworzy przygodę? Każdy system jest tworzony w konkretnym klimacie i ma konkretny zamysł (no, może oprócz GURPSa), a DnD polega na chodzeniu po lochach i mordowaniu smoków. Ludzie, przecież zeszłą edycja miała 3 podręczniki potworów i jeszcze dodatkowe suplementy o takim właśnie przeznaczeniu.