Kwisatz wybiegł z hangaru utykając.
Na twarzy pokazał się szeroki uśmiech na widok dwóch, podchodzących do lądowania Ostrzy.
Jakiś czas później w uprzątniętym już hangarze, przy prowizorycznym stole na stołkach, za które robiły skrzynki i metalowe beczki, siedziała grupa mężczyzn. Medyk Galagar, technik Dahot, sierżant Haderach, pilot Shepard, nawigator Luke i jeden cywil, historyk Baltazar.
Kwisatz kolejny raz spojrzał na zegarek zaniepokojony, zastanawiając się dlaczego zwiad, który wysłał na rozpoznanie jeszcze nie wraca. - Panowie - odezwał się do zgromadzonych - Musimy ustalić wspólny grunt i nasze dalsze działanie. Jako, że kadra oficerska nie przeżyła tego lądowania... - zawiesił głos - ...spośród tego grona musimy wyłonić dowództwo. Przypominam, że mimo beznadziejneji sytuacji nadaj jesteśmy jednostką wojskową, która miała do wykonania misję. - powiedział patrząc na historyka i nawigatora. - Shepard - Kwisatz zagadnął do pilota - co działo się tam na górze? Gdzie jest reszta eskadry? Zostaliśmy zaatakowani? - kończąc spojrzał pytająco na technika Lewisa, który wydął duże murzyńskie wargi w tajemniczym grymasie. |