Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2008, 15:40   #4
ppaatt1
 
ppaatt1's Avatar
 
Reputacja: 1 ppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwu
Neer był tego dnia niespokojny, bał się o swoje życie, musiał uciekać, ale za co? Kilka drobniaków nie utrzymywało go przy życiu. Aby móc dalej uciec musiał zdobyć trochę pieniędzy, niestety nie wiedział jak. Planował nawet popełnić samobójstwo, ale myśl o końcu istnienia odpychała go. Był ateistą, chociaż wśród ludzi udawał ,że wierzy. Udawał dla własnego dobra, jakiś fanatyczny kaznodzieja mógł go przecież nieźle skarcić.

Wnet drzwi karczmy otworzyły się, Neer natychmiast się zerwał, ale po chwili usiadł. Fałszywy alarm, to nie był żaden płatny zabójca, tylko zwykły Herold. Średnio go interesowało co ma do powiedzenia młody posłaniec. Mimo tego, zdołał wychwycić kilka słów, jakże ważnych.
- Pieniądze? Misja? Dom gryfa na Burdenstrass? - pomyślał
Lekko się uśmiechnął. Zaczął zapamiętywać adres w pamięci.

Powstał i podszedł do karczmarza.
- Gdzie jest ta Burdeent..strassse, czy jak to się tam nazywa?
Barman zastanowił się i rozpoczął tłumaczenie, gdy jeden z gości karczmy wstał.
- "Grupa śmiałków" chyba ewidentnie dyskwalifikuje mnie, samotnego barda, jako cel wypowiedzianych przez tego człowieka słów. - rozpoczął przemówienie nieznajomy - Wydaje się panowie, że jesteśmy skazani na siebie. Przynajmniej chwilowo. Jak mniemam wasze brzuchy są równie puste jak mój, a sakiewki dawno nie widziały monet. Czy to imperialnych czy innych.
Wywołało to u Neer`a tylko szyderczy śmieszek, nie znał siedzących przy stole, jednym z nich dobrze mógłby być szpiegiem. Na ta chwilę postanowił nie wchodzić z nikim w żadne spółki czy inne grupy. Musiał sam szybko dotrzeć i przejąć zadanie.

Kontynuował rozmowy z karczmarzem.
- Przepraszam, mógłby pan powtórzyć - odrzekł, widząc złowrogą minę karczmarza.
 

Ostatnio edytowane przez ppaatt1 : 29-09-2008 o 15:44.
ppaatt1 jest offline