Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2008, 16:25   #180
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz zdziwiony był nieco, gdyż plan cały misterny począł się rypać. Kompanion jego Mateusz , Pogorzelskiego na szablę wyciągać począł. „ A jeśli ubije psubrata, to kto wieści na zameczek zaniesie?" – spojrzał się mimowolnie na kompanionów Pogorzelskiego gotów przyhamować ich zapał do bitki na mordach widoczny. Takim jak oni bacznie na łapy trza było patrzeć, bo chwila nieuwagi mogła Mateusza życie kosztować. Wspomniał raz jeszcze pojedynek jaki się z mężem Pani Dębskiej odbył.

Wyzwiska zbyt daleko już zaszły by można było gniew któregoś z szlachciców pogromić. Przekraczało to nawet możliwości Mariusza, nie czół nawet takiej potrzeby, bo przecie z wymiany zdań wynikało, iż Mateusz pierwszy zaczął cisnąć Pogorzelskiego, więc chyba do takiej oto sytuacyji sam chciał doprowadzić.

Mariusz wstał od stołu co by czasu na to nie poświęcać gdyby już tu do walki dojść miało. Szablę swą odsłonił choć nie wyciągał jeszcze, lewą rękę zaś za pazuchą zatknął gotów w każdej chwili samopała użyć – choć wyłącznie na niehonorowych przeciwników. Plecami do ściany się ustawiając obserwował spokojnie dalszy rozwój wydarzeń. Pilnował głównie kamratów Pogorzelskiego – gdyż na tego psubrata baczenie musiał mieć Ankwicz, zaś, że oczu z tyłu głowy nie posiadał, trzeba było się tą tłuszczą zająć.
 
Eliasz jest offline