Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2008, 16:52   #6
Cytryn
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
Magnus nie zwracał uwagi na otaczających go ludzi w karczmie, był zbyt zajęty swoimi problemami i projektami które ciągle chodziły mu po głowie. Słyszał przemówienie herolda ale nie przejął się nim zbytnio. Jednak z stanu skupienia wyrwał go głos nieznajomego który siedział centralnie naprzeciw niego.

- Może i ty masz racje. – Burknął młodzieniec nie unosząc głowy ani nie przerywając pisania. Na oko był wysoki i szczupły, uwagę jedynie przykuwała jego blizna wyłaniająca się spod włosów koloru ciemny-blond, przechodząca z boku twarzy i zachodząca na szyje. Nie szpeciła go ona ale zdawała się być niepokojąca. – Może i masz racje. – powtórzył się Magnus, tym razem już uniósł głowę i spojrzał na swojego rozmówce dokładnie przed nim. W jego oczach można było ujrzeć błyski które przywodziły na myśl fanatyka, jednak chłopak nie wyglądał na specjalnie religijnego. Po chwili jednak wrócił do swoich notatek jednak nie przeszkadzało mu to mówić dalej. – Pomyślmy, dziesięć koron imperialnych równa się prawie rocznemu wynagrodzeniu chłopa. A grupa śmiałków to nie jedna osoba a kilka a więc kupiec przewiduje wydać dużo więcej. Teraz przejdźmy do sedna sprawy. Za jakie zadanie byłbyś w stanie tyle zapłacić ? Ale jest też druga strona medalu. Nasi kompani ze stolika obok zaśmiali się tylko słysząc o wysokości tej nagrody, można z tego wnioskować że wśród najemników i różnych grup „śmiałków” nie jest to jakiś dobry zarobek. W sumie zadanie dla jednych może być za trudne a dla innych zdać się śmiesznie proste. Moja sytuacja na dzień dzisiejszy nie jest za wesoła… -młodzieniec zawiesił głos i pomyślał „ te pieniądze przydadzą się na pewno do przeżycia i może jak się uda to i do wznowienia badań”, nagle uśmiechnął się i jego oczy aż zaczęły skrzyć na tak optymistyczną wizję przyszłości. Odłożył pióro, przejrzał swoje notatki raz jeszcze po czym schował je pomiędzy karty jednej z dwóch ksiąg które taszczył ze sobą, podobnie postąpił z piórem które schował za okładkę tej samej księgi. – Pięknie ! Wracając do tematu „samotny bardzie” o ile mogę cię tak tytułować nazywam się Magnus Brass, jestem – tu chwila zamyślenia – a raczej byłem uczniem Imperialnej Akademii Inżynierii i pójdę z tobą do tego Wallendorfa, co nie oznacza że podejmę się zadania które nam wyznaczy ale warto się zorientować chociaż za co będą płacić, może okaże się to miła, lekka i przyjemna robota. Jednak niepokoi mnie coś w twojej osobie, powiedziałeś że jesteś „samotnym bardem” a czy bard przypadkiem nie zarabia śpiewem ? Założę się że ta miła kompania obok nas na pewno by ci zapłaciła za jakąś przyjemną przyśpiewkę, a ty siedzisz i biadolisz o pustym żołądku. Powiedz mi czemu nie zarabiasz śpiewem ? Tak chyba postępują bardowie ?. – Magnus odchylił się na krześle. Wbił pytający wzrok w barda, zaczął się drapać po brodzie i zastanawiać się nad możliwą odpowiedzią. Czekając aż zostanie mu ona udzielona.
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...
Cytryn jest offline