Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2008, 17:21   #60
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Jakże cudny smak wody, taki czysty i rześki w chwilach kiedy zaspane słone sili się ponad drzewami i przemijaniem. Przemijaniem? Woda ogarnęła zmysły gasząc Twe pragnienie, niczym ona sama wylana na Twe wewnętrzne ognisko. Ognisko anielskie.
Twych oczu dobiegł widok Morfa który napiwszy się położył swe ciało na ścierze w parku łapiąc całym swym kocim bytem ostatnie skrawki mroku nocy jakże cudnie przepędzone przez słońce. Bo chociaż świat był inni, jakby późniejszy, to czuć było gdzieś tlącą się iskrę Edenu, dawnych dziejów i chały stwórcy. Dopóki nie ulepiono Adama. Dopóki nie nastały ukochane lica, dopóki nie podniósł się bunt pod przewodnictwem wielkich. Dopóki nie spadłeś...

-Ej koleś, to dasz mi coś?

Jakże bezmierne głupie słowa otumaniły twe uszy, w każdej głosce dało się czuć zwierze, zwierze człowieka. Głosce? Zaprawdę, jakże dziwne. Twój rozum pojmuje słowa, zna świat teraźniejszy lecz nie wie co wydarzyło się w niebiosach dalej, co było przed tobą. Czyżby?
Czyżby tak nie było kiedy pijasz tą wodę ziemi? Ostatnie skrawki bólu, nadejścia archaniołów minęły, możesz spojrzeć gdzie był ból, a go nie będzie. Czy to ma być twa egzystencja? Ucieczka przed bólem, bezcelowe trwanie w smrodzie człowieka?

Cisza, milczał człowiek.

Ecce Homo

Zabrzmiało po raz drugi w Twej głowie. Przez te sekundy wydawało się ze poza ciszą i Tobą samym nie ma nic. Czułeś tylko ją i swój byt. Spojrzeć w niebo i nie poczuć Jahwe. Może tylko go zobaczyć?
Delikatna drzazga wątpliwości wbiła się w jaźń. Potem tylko pytanie co dalej. Jakby nie patrzeć teraz byłeś prawdziwie wolny. Mogłeś uciekać, lecz mogłeś się poddać. Mogłeś słuchać rozkazu, mogłeś sam być rozkazem. Nie mogłeś tylko wzbić się ku niebu. Więc czy brak możliwości był wolnością?
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline