Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2008, 18:59   #518
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Serafin z tajemniczym uśmiechem na ustach przysłuchiwała się historyjkom Mishki i Wyszemira. Sama miała kilka podobnych opowieści w rękawie, jako że wielu bywalców karczemnych często po pijaku myliło tancerki z kurtyzanami. No tak, według nich i to i to kręciło zalotnie zadkiem...
Tak czy inaczej białowłosa postanowiła się wstrzymać z opowieścią, nie chcąc uchodzić za pospolitą chwalipiętę. Ta rola zbyt idealnie pasowała do byłej służącej, zaś Serafin... Serafin była trunkiem z wyższej półki.

- „Twoja próżność kiedyś cię zgubi, dziewczyno.
- O, już się nie gniewasz?
- ...”


Kobieta już miała wybuchnąć dźwięcznym śmiechem, gdy coś zauważyła kątem oka. Błyskawicznie obróciła się w stronę nieoczekiwanego gościa... To był jeden z nich! Jedno ze stworzeń zamieszkujących tę dolinkę górską.

Zanim cokolwiek zdążyła zrobić, uprzedził ją stary zielarz.

- Czegoś się patrzysz, już cię tu nie ma aaaaa! – krzyknął nieoczekiwanie ze wszystkich sił, a dziwne stworzenia przestraszyło się krzyków człowieka i czmychnęło szybko z oczu zebranych.

Jak mi ktoś jeszcze w życiu powie, że mądrość przychodzi z wiekiem, to go przedstawię temu dziadydze. Jak nic zmieni zdanie...”

- Idioto! – ryknęła wściekle, a jej tobołek celnie uderzył Wyszemira, aż ten się zakołysał, omal nie padając na ziemię. Gdy podniósł wzrok na białowłosą, zauważył, że jej źrenice zwęziły się pionowo – jak u kota – a bujna fryzura nastroszyła – Ty stary idioto! Teraz na pewno nas zaatakują, choćby ze strachu! Od tego gapienia na babskie zadki we łbie ci się poprzewracało!

Groźnie wysunęła przed siebie zaciśnięta pięść i potrząsnęła nią przed oczami zielarza. Nie chcąc jednak bardziej się unieść, a już na pewno trwonić czas, który mieli do ponownego nawiedzenia przez mieszkańców doliny, rzekła zdecydowanie:

- Idziemy. Wyruszamy bez zwłoki, wszyscy. To miejsce jest już spalone. Jak już się krasna... to znaczy Kordik zaoferował, on pierwszy. Ja idę za nim. Na końcu niech idzie ktoś czujny – Ven albo Hektor... byle nie ten dziad! - wskazała znów na Wyszemira.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline