Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2008, 23:32   #17
Archon
 
Reputacja: 1 Archon nie jest za bardzo znany
Torgrim wyciągnął dłoń w kierunku kompana:

-Bardzo mi miło. W tych parszywych czasach honor jest naszą jedyną ostoją. Kiedy nie ma już komu zaufać, ostatnią nadzieją zawsze będzie krasnolud i jego godna postawa.

Żeglarz rozglądnął się po zebranych na sali, po czym dodał:

-We dwóch ciężko nam będzie podjąć się tego zadania, na czymkolwiek miałoby ono polegać, przydałby się ktoś jeszcze do kompanii. Z elfami wolałbym uniknąć współpracy, chyba że na prawdę byłoby to nieuniknione i przyniosłoby ewidentne korzyści finansowe. Ludzie jak to ludzie - pójdą tam, gdzie jest i złoto. W tym są nieco podobni do nas, jednak różnimy się na wielu płaszczyznach. Niziołki mają zadziwiający dar przyklejania sobie do swoich małych, złodziejskich rączek cudzych sakiewek - często można za nich oberwać, jednak na dłuższą metę mogą być przydatni. W gronie biesiadników na pewno znajdzie się jeszcze ktoś, kto zamiast tracić czas na roztkliwianie się nad sobą, potrafi coś zaprezentować - umie nabić guza mieczem, miotać na dystans strzałami, uwieść rozmową lub też wie coś, czego my nie wiemy. Połączonymi siłami zdziałamy więcej, a i o rekompensatę nie ma się co kłócić, wszak każdy ma zapewnione 10 złotych monet na łebka.


Krasnolud wstał od ławy, by rozprostować kości. Słychać było tylko ciche zgrzytnięcie, gdy Torgrim przekrzywił swoją szyję raz to w lewo, raz w prawo. W końcu postanowił zagadnąć jednego z gości, który siedział nieopodal niego, a przedstawił się wcześniej jako Zevarok.

-Słuchaj, Zev, jak na moje wprawne, krasnoludzkie oko wyglądasz na takiego, co zna się na rzeczy i ma łeb na karku. Bargling i ja wymieniliśmy garść szczegółów, dotyczących tej roboty, ale potrzebny nam będzie ktoś taki jak Ty. Różnisz się od nas - to dobrze, właśnie dlatego Cię zagadnąłem.

Krasnolud na moment przerwał i sprawdził, czy aby nikt nazbyt gorliwie nie przysłuchuje się jego słowom, po czym obniżył ton swego głosu i dorzucił:

-Jak widzisz sprawę - pójdziesz z nami, czy też optujesz za stworzeniem jednej, większej grupy? Po co stanowić dla siebie konkurencję, skoro ten niejaki Wallendorf płaci każdemu z osobna? Jak oskubiesz to udko to daj znać, a widzę, że już niewiele Ci tego mięsiwa zostało.

Cwany rzekł ponownie do Barglina, nie spuszczając z obniżonego już do minimum tonu, zdradzając nutkę niezdecydowania:

-Jeśli Zev przyłączy się do nas, to musimy tuż po jego decyzji ruszyć po tę robotę. Pytanie, jak potraktują nas pozostali "ławnicy", czy pójdziemy z nimi na współpracę czy też nie? Może wartoby stworzyć jakąś większą grupę? Każdy ma mieć zapewnioną jedną stawkę, więc nikt sobie do gardeł nie skoczy o korony, co najwyżej elfa można by nauczyć dobrych manier, w szczególności przy stole. Zresztą wcale mu się nie dziwię - biedaczek jadał śniadania pośród saren, he he he.

Torgrim stłumił nieco śmiech, po czym przybrał poważniejszy ton, a w jego oczach odbiły się zapalone właśnie przez dziewkę służebną dwie świece:

-Tak więc jak się zapatrujesz na moje plany Barglinie? Musimy podjąć szybką i opłacalną decyzję.
 
Archon jest offline