Klaus na moment podniósł głowę ze złożonych dłoni i rozejrzał się po pomieszczeniu, zatrzymując spojrzenie zimnych oczu na postaci młodego chłopaka...
W jednym momencie wspomnienia wróciły do placu na którym młody chłopak po raz pierwszy stanął przed starym sierżantem...po raz pierwszy uniósł miecz...
Klaus powoli wstał z krzesła i podszedł do Gabriela. -Daj chłopakowi spokój, wszyscy mamy już dosyć tego gówna. Jeżeli mamy wykonać to zadanie to powinniśmy trzymać się razem.
Klaus odwrócił się i podszedł do drzwi. Otworzył je i oparł ramieniem o framugę drzwi. Rozejrzał się, przez moment nasłuchiwał po czym lekko odwrócił głowę i powiedział w stronę Gabriela: -Jeżeli walczysz dla medali albo dla idei to bardzo się mylisz. Podczas tego zadania będziemy musieli walczyć o przeżycie.
Klaus spojrzał w stronę kolejnych drzwi i po chwili splunął na ziemie. |