Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2008, 15:41   #82
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Bugg usłyszał kolejne chałasy. Najwidoczniej jego towarzysze tłukli się po głowach. Dziada zaciekawiło coś innego. Po co? W każdym razie może powinien tam pójść i skopać stadko. Jęknął i poszedł w stronę schodów.

Kiedy wszedł na górę zobaczył trzy postacie stojące niedaleko takiej wielkiej dziury czymkolwiek ona była.
-Wasi przyjaciele? Ach jak dobrze niech staną na dole. Tylko dlaczego myślą że ich nie widzimy? Straszne. Okropne. Potworne.

Złodzieje zdiwili starca. Mogli by wejść drzwiami. Spojżał na skrzynię, a raczej to co z niej zostało.
-Tak, odbiło wam... -mruknął.

"-Jeden z nich ma zostać żywy. Ty Bugg zostajesz przy skrzyni. Pilnuj jej."-usłyszał.

Podszedł do drewnianych kawałków i ziewnął.
-To ja stanę sobie z boku i odwróce ich uwagę. Eee... odejdźcie bo zginiecie wy idioci. -dodał głośniej, potrząc na bandytów- w tej cholernej skrzynce są jakieś spruchniałe papiery, ojej nie nadają się nawet do podcierania w wygódce.
Nie szykował się do walki, reszta i tak poradziłaby sobie sama. Wyciągnął flaszkę i pociągnął z niej mały łyczek. Była prawie pełna...
 
MrYasiuPL jest offline