Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2005, 21:19   #49
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Już się robi panienko Saro - Joachim zaraz poszedł na zaplecze przynieść koce. Małe zamieszanie, którego przyczynkiem było wejście Eidura, powoli powszedniało. Miejscowi wrócili do raczenia się korzennym piwem, które roznosiły dziewczyny; przy kominku siedziało teraz więcej osób, nie tylko możny jegomość. Za oknem jak padało, tak pada i nie zamierza przestać. Przez błonę i tak nie widać, czy chmury są nisko czy nie. Jak by powiedzieli miejscowi "Pogoda na baranie rogi".
Obiad już zjedzony a obiecanego człowieka jak nie ma, tak nie ma. Jednak na szczeście nie kazał Wam na siebie długo czekać. Wpadł do środka, cały przemoczony i prychający. Widać po nim, że chyba co najmniej raz leżał na bruku potknąwszy się o wystający kamień. Jak tylko wszedł i zdjął płaszcz, znalazł się przy nim Joachim, by pomóc z mokrym ubraniem. Wieszając kolejną część garderoby przy kominku spojrzał w Waszą stronę i kiwną głową. Potem szepnął parę słów do nowo przybyłego i poszedł za bar.
A wy macie okazję przyjrzeć się gościowi. Pokaźnych rozmiarów człowiek, dobrze ubrany, choć wyraźnie przemoczony. Posiada brodę, lekko przysiwioną oraz niemiłe spojrzenie człowieka, który nigdy od nikogo nic nie chciał. Z chodu i postawy znać kogoś ważnego, choć niekoniecznie szlachetnie urodzonego. Dobrobyt wnie kłuje w oczy, ale dyskretnie podkreśla status osoby. Znać w tym było zamierzone działanie a nie przypadkowy ubiór. Karczmarz wskazał mu Wasz stolik, więc nie ma w tym pomyłki - to ten, który ma coś ciekawego dla Was.
Zbiżył się na tyle, że wyraźnie było widać guziki na jego surducie. Spojrzał na Was oczami skrywanymi głęboko w fałdach twarzy i rzekł, lekko posapując:
- Karczmarz powiedział mi, że z wami mogę rozmawiać o pracy - zapytał, albo raczej stwierdził fakt. Jego oczy wędrowały po Waszych twarzach, jakby chcąc wybadać, czego może się spodziewać.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline